Ten występ przejdzie do historii, a Lucas Ocampos zaskarbił sobie jeszcze większą sympatię kibiców Sevilli. W pojedynkę przesądził o zwycięstwie nad Eibar. Była 56. minuta, kiedy trafił na 1:0 po dośrodkowaniu Jesusa Navasa. Ten gol przesądził o wygranej, ale Argentyńczyk na dodatek wykazał się w bramce. Andaluzyjczycy wykorzystali limit zmian, a kontuzji doznał bramkarz Tomas Vaclik.
Nie wychodź z bramki
Do zastąpienia Czecha zgłosił się Ocampos. W doliczonym czasie gry obronił strzał, który mógł dać rywalom remis. Do pola karnego Sevilli wbiegł bramkarz Eibar Marko Dmitrović i miał okazję po dośrodkowaniu. Ocampos obronił jego uderzenie z kilku metrów.
- W małych gierkach lubię grać jako bramkarz, ale nie wyobrażałem sobie, że wystąpię w tej roli przez kilka minut w prawdziwym meczu - powiedział Ocampos po spotkaniu. - Przed założeniem rękawic trener bramkarzy powiedział mi, abym nie wychodził z bramki. Tak zrobiłem, a kiedy piłka doszła do mnie, to byłem w stanie ją wyjąć - zdradził zawodnik Sevilli.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Liverpool nie może świętować tytułu z kibicami. Piłkarze zrobili więc to!
Już w marcu gazeta "AS" pisała, że jest jednym z najlepszych piłkarzy tego sezonu. Sevilla latem zapłaciła za niego 15 mln euro Olympique Marsylia. Transfer okazał się strzałem w "10".
W La Liga Ocampos strzelił już 13 goli i trzy razy asystował. Po wznowieniu rozgrywek ratował już skórę kolegom w meczach z Betisem, Realem Valladolid i z Eibar. W tym ostatnim został bramkarzem.
Zakazany grill
25-latek odkupił winy za złamanie zaleceń hiszpańskiego rządu podczas przerwy w lidze. Kiedy zgromadzenia powyżej dziesięciu osób były zakazane, Ocampos razem z trzema innymi piłkarzami Sevilli w maju zorganizował rodzinne spotkanie w ogrodzie.
Za to klub ukarał ich grzywną i na dwa dni odsunął od trenowania w grupie. Ocampos, Luuk de Jong, Franco Vasquez i Ever Banega przez dwa dni ćwiczyli w separacji.
Po 34 kolejkach Sevilla jest na czwartym miejscu w tabeli. Do trzeciego Atletico Madryt traci dwa punkty.
W poniedziałek rozegrano również spotkanie Levante - Real Sociedad. Żaby zremisowały z Baskami 1:1 po golach Jose Moralesa i Alexandra Isaka.
Rygor sanitarny i mobilizacja policji. Pandemiczny klasyk dla Lecha
Feta przez dziurkę od klucza. "Dziwne" świętowanie Bayernu Monachium