PKO Ekstraklasa. Lechia Gdańsk w fazie przebudowy. Na Europę było za wcześnie

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Piotr Stokowiec
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Piotr Stokowiec

W minionym sezonie Lechia Gdańsk przeszła spore przeobrażenie. W takich warunkach trudno o sukces, jednak klubowi zabrakło tylko kilku minut do końcowego triumfu w Totolotek Pucharu Polski. Jak podkreśla Piotr Stokowiec, na Europę było za wcześnie.

W ostatnich miesiącach coraz głośniej mówiło się o problemach z płynnością finansową Lechii Gdańsk. W takich warunkach trudno walczyć o historyczne wyniki. Z zespołu odeszli m.in. Sławomir Peszko, Rafał Wolski, Artur Sobiech czy Błażej Augustyn. Wszyscy domagali się zapłaty zaległych pieniędzy. Do tego na wiosnę w Lechii nie grali już wypożyczeni Lukas Haraslin i Daniel Łukasik.

W końcówce sezonu, Piotr Stokowiec dał szansę wielu młodym zawodnikom, a także tym, którzy zostali sprowadzeni pod koniec okresu transferowego. Na początku sezonu, Lechia miała okazję do gry w eliminacjach do Ligi Europy z Broendby IF. - Każdy mecz w Lidze Europy czy w kwalifikacjach to wielkie doświadczenie dla mnie, dla mojego sztabu oraz zawodników. Ten sezon też pokazuje, że nabierają oni doświadczenie i to skutkuje w dalszej karierze i w funkcjonowaniu w piłce nożnej - skomentował trener.

Kibice Lechii Gdańsk muszą uzbroić się w cierpliwość. Co prawda w finale Totolotek Pucharu Polski gdańszczanie prowadzili w końcówce meczu 2:1. Gol strzelony przez krakowian w samej końcówce regulaminowego czasu gry doprowadził do dogrywki, w której znów dopiero na koniec padł gol na wagę zwycięstwa Cracovii.

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Ośrodek Legia Training Center oficjalnie otwarty. Obiekt robi wrażenie!

To spowodowało, że krakowianie zagrają w eliminacjach do europejskich pucharów. - Chcemy odbudowywać markę Lechii, ale w tej chwili jest trochę przeobrażeń. Budżet został obcięty, są ubytki kadrowe i względy ekonomiczne odgrywają bardzo ważną rolę. Płynność finansowa ostatnio była bolączką, ja wierzę że te sprawy się porządkują i zostaną uporządkowane - podkreślił Stokowiec.

- Nie jesteśmy do końca gotowi na Europę. Wielu zawodników odeszło. Chcieliśmy tam oczywiście być, ale patrząc na trzeźwo Cracovia powinna być na to bardziej przygotowana, takie są realia. Dla nas byłoby to kolejne doświadczenie i gratka dla kibiców. My do Europy chcemy wrócić i postaramy się o to w następnym sezonie - dodał.

Przed Lechią bardzo ważny sezon, który zadecyduje w którym kierunku pójdzie klub. Wiadomo, że do gdańskiej drużyny dołączy Bartosz Kopacz. Nad morzem chętnie pozostawiliby Ze Gomesa i Kenny'ego Saiefa. Priorytetem powinno być jednak to, o czym zaczęto mówić w Gdańsku - stabilność finansowa.

Czytaj także: 
Bramkarz Lecha Poznań w Piaście
Janusz Filipiak: Puchar Polski to dopiero początek 

Komentarze (0)