Koronawirus. Liga Mistrzów. Zamknięte strefy i niepewność mieszkańców. Tak Lizbona przygotowuje się na turniej

Stadiony będą zamknięte, ale granice otwarte. Lizbona, która organizuje turniej finałowy Ligi Mistrzów, obawia się kibiców. Dlatego wokół stadionów powstanie strefa "zero" zabezpieczona przez policję. Tymczasem w kraju sytuacja nie wygląda najlepiej.

Maciej Siemiątkowski
Maciej Siemiątkowski
stadion Sportingu Lizbona Getty Images / Hugo Amaral/SOPA Images / Na zdjęciu: stadion Sportingu Lizbona
Portugalia w ostatni weekend przekroczyła barierę 50 tysięcy zakażonych koronawirusem. Liczba zachorowań w kraju stale rośnie, a wskaźnik liczby zakażonych na 100 tysięcy mieszkańców wynosi już ok. 40. Dlatego polski rząd wydłużył zakaz bezpośrednich lotów do tego kraju do 11 sierpnia. Nie oznacza to jednak, że nie wolno Polakom dostać się tam lotem z przesiadką.

16 tysięcy kibiców

Dzienny przyrost zakażeń delikatnie spada, ale Portugalczycy obawiają się drugiej fali. Szczególnie ci mieszkający w Lizbonie, która będzie gospodarzem turnieju play-off Ligi Mistrzów. Portugalski Instytut Administracji i Marketingu (IPAM) wyliczył, że do miasta przyleci około 1000 piłkarzy, 1000 gości UEFA, 600 członków klubów, 400 dziennikarzy, 200 osób odpowiedzialnych za produkcję telewizyjną i ok. 50 sędziów. I choć trybuny będą zamknięte dla kibiców, IPAM wyliczył, że do Lizbony przyjedzie także 16 tysięcy kibiców.

- Co do turnieju są mieszane uczucia - mówi nam Mario Cagica z portalu Bola na Rede. - Ludzie bali się, że wraz z nim dojdzie do wzrostu zakażeń, ale ostatnio sytuacja się poprawiła. Choć niektórzy nadal uważają, że to nie jest dobry pomysł - dodaje.
Dzienny przyrost nowych zakażeń w Portugalii od początku pandemii / źródło: worldometers.info/coronavirus Dzienny przyrost nowych zakażeń w Portugalii od początku pandemii / źródło: worldometers.info/coronavirus
Do Lizbony przyjedzie osiem zespołów, które rywalizację zaczną od półfinałów. Znamy już połowę z nich - Atletico Madryt, RB Lipsk, Atalanta i Paris Saint-Germain. Pozostali uczestnicy turnieju play-off muszą dokończyć swoje mecze 1/8 finału. Pojedynki będą rozgrywać się na dwóch stadionach - Benfiki i Sportingu. Dla miasta to ogromne wyzwanie organizacyjne.

Spokojny przed graniem w Lizbonie jest Mario Rui Ventura z "A Bola", jednej z największych redakcji sportowych w Portugalii. - Lizbona odnotowała wzrost zakażeń, ale sytuacja się ustabilizowała - przyznaje i dodaje: - Przygotowania do turnieju ruszą pełną parą w przyszłym tygodniu, po zakończeniu ligi portugalskiej. Wszystkie zespoły, które zagrają w LM, mają już zarezerwowane hotele. Jeden na drużynę.

- Opanowanie sytuacji z kibicami będzie największym wyzwaniem. Stadiony są zamknięte, ale granice otwarte. Zabezpieczenie turnieju będzie musiało być przygotowane bezbłędnie - mówi Rui Ventura.

Strefy zamknięte

Organizatorzy zamierzają stworzyć wokół stadionów specjalne strefy zamknięte dla mieszkańców i kibiców. - Obie areny będą odgrodzone i zabezpieczone przez policję i ochronę, aby nikt poza piłkarzami, trenerami, sędziami i obsługą medialną nie mógł się do nich zbliżyć. Cała ta przestrzeń będzie pełna policji - tłumaczy dziennikarz "A Bola".

Liga Mistrzów stosuje podobne środki co amerykańska MLS, która już na początku lipca przeniosła rozgrywki do jednego miasta. Zawodnicy również byli testowani na koronawirusa przed wylotem do Orlando, ale nawet to nie zapobiegło zakażeniom w zespołach. Najwięcej chorych było w ekipach FC Dallas i Nashville, które przez to wycofały się z rozgrywek.

- Przed każdym meczem LM zawodnicy będą badani - opowiada Cagica i mówi dalej: - Wszystkie zespoły przejdą testy na koronawirusa dwie doby przed wylotem do Lizbony. Myślę, że konferencje prasowe będą transmitowane online.

Uczestnicy Ligi Mistrzów przed powrotem do treningów, zorganizowali własne testy piłkarzom i członkom sztabu. Dzięki nim okazało się, że po krótkim urlopie wirusem SARS-CoV-2 zaraził się Mariano Diaz z Realu Madryt. Piłkarz jest na kwarantannie.

Zgrupowanie Brazylijczyków

W Portugalii przebywają już także... brazylijscy sportowcy, którzy nie mogą trenować w swoim kraju. Tam sytuacja jest dramatyczna, ośrodki sportowe zamknięte są od trzech miesięcy. Dlatego Brazylijski Komitet Olimpijski postanowił, że ponad 100 zawodników (a docelowo ponad 200), którzy mają wystąpić podczas przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Tokio, zostanie zgrupowanych w Portugalii. W Rio Maior, położonym 70 km od Lizbony, już przebywają brazylijscy pływacy, judocy, pięściarze i gimnastycy.

Polak pobił rekord Guinnessa - w dobę przepłynął 262 km po Wiśle. "Jeszcze nigdy nie widziałem tylu niedowiarków"

Robert Sibiga, polski sędzia na turnieju MLS: Początki były niepewne [WYWIAD]

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w takiej roli kolegi Roberta Lewandowskiego z Bayernu jeszcze nie widziałeś. Poszło mu świetnie
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×