PKO Ekstraklasa: Artur Boruc jak Gianluigi Buffon. "Może być w Legii Warszawa bramkarzem numer jeden"

Materiały prasowe / Legia Warszawa / Na zdjęciu: Radosław Kucharski i Artur Boruc
Materiały prasowe / Legia Warszawa / Na zdjęciu: Radosław Kucharski i Artur Boruc

- Potrafię sobie wyobrazić, że Legia zacznie sezon z Arturem Borucem w bramce - mówi WP SportoweFakty były trener bramkarzy reprezentacji Polski, Andrzej Dawidziuk.

Po odejściu Radosława Majeckiego do AS Monaco, mistrz Polski stracił zawodnika numer jeden między słupkami i kończył edycję 2019/2020 z Radosławem Cierzniakiem w podstawowym składzie. W odwodzie pozostają jeszcze Wojciech Muzyk, Mateusz Kochalski i Cezary Miszta, który wiosną dobrze radził sobie na wypożyczeniu w Radomiaku Radom.

- Artur Boruc pod względem szkoleniowym jeszcze Legii nie pomoże. To dopiero przed nim. Gdy już zakończy karierę, podeprze swoje ogromne doświadczenie umiejętnością uczenia innych i wtedy może się wcielić w rolę trenera. Już teraz jednak może dać młodszym kolegom bardzo wiele. To nietuzinkowa postać, piłkarz historyczny również dla reprezentacji Polski, w której rozegrał 65 meczów, bijąc rekord na swojej pozycji. Pod względem funkcjonowania w szatni jego wartość będzie dla Legii nieoceniona - powiedział WP SportoweFakty były asystent Leo Beenhakkera w kadrze.

Mimo wielkich osiągnięć i ogromnej charyzmy, Artur Boruc ma już 40 lat, co nawet na bramkarza jest wiekiem bardzo zaawansowanym. Andrzej Dawidziuk uważa jednak, że to żaden problem. - Gianluigi Buffon jest jeszcze starszy, a radzi sobie w Juventusie Turyn. Z Arturem może być tak samo. Widziałem się z nim jeszcze przed pandemią i nic nie stracił ze swojej wysokiej formy. Wiadomo, że w ostatnim czasie rozgrywał niewiele meczów, mimo to bez trudu potrafię sobie wyobrazić sytuację, w której właśnie on wychodzi w podstawowym składzie Legii na pierwsze spotkanie o stawkę w sezonie 2020/2021. Sporo zależy od ruchów kadrowych na Łazienkowskiej i dyspozycji fizycznej Boruca, ale w metrykę na pewno bym mu nie zaglądał.

Po transferze Radosława Majeckiego, Legia nie ma dziś w bramce zdecydowanego numeru jeden, co tylko zwiększa szanse byłego reprezentanta Polski. - W końcówce sezonu drużynie pomógł Radosław Cierzniak, który trochę już czeka na regularne występy. Nie wiadomo czy do Warszawy wróci Cezary Miszta, który robił dobre wrażenie w Radomiaku. Ta rywalizacja jest na tyle wyrównana, że ktokolwiek wywalczy miejsce w wyjściowej jedenastce, nie będę specjalnie zaskoczony - zakończył Dawidziuk.

Czytaj także:
Baraż o PKO Ekstraklasę. Warta Poznań po 25 latach w ligowej elicie!
Kamil Grosicki i Mateusz Klich wkraczają do Premier League. Jednemu pomoże doświadczenie, drugiemu mocna drużyna

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Ośrodek Legia Training Center oficjalnie otwarty. Obiekt robi wrażenie!

Źródło artykułu: