PKO Ekstraklasa. Śląsk - Lech: szalone spotkanie we Wrocławiu. Prowadzenie zmieniało się trzykrotnie

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Mikael Ishak i Waldemar Sobota
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Mikael Ishak i Waldemar Sobota
zdjęcie autora artykułu

Sześć bramek padło w meczu kończącym sobotnie mecze PKO Ekstraklasy. Śląsk Wrocław 3:3 zremisował z Lechem Poznań. Prowadzenie w meczu zmieniało się trzykrotnie. Kolejne dwa gole w sezonie zdobył Mikael Ishak.

Potyczka wicelidera PKO Ekstraklasy Śląska z czekającym na pierwsze ligowe zwycięstwo w sezonie Lechem zapowiadała się niezwykle ciekawie. Nikt się jednak nie spodziewał, że piłkarze uraczą wszystkich tak kapitalnym widowiskiem.

Już w 7. minucie goście objęli prowadzenie. Jakub Moder zagrał na prawo do Michała Skórasia, ten z okolic linii pola karnego płasko dośrodkował. Pedro Tiba trącił piłkę, doszedł do niej Mikael Ishak i z bliska trafił do bramki.

Gospodarze odpowiedzieli już po pięciu minutach. Z rzutu rożnego dośrodkował Waldemar Sobota, a Piotr Celeban uderzeniem głową z pięciu metrów pokonał bezradnego w tej sytuacji Filipa Bednarka. Nie minęły dwie minuty, a wrocławianie już prowadzili. Kolejny korner, tym razem po zagraniu w kierunku dalszego słupka głową zgrał piłkę Wojciech Golla, a z bliska do siatki wbił ją Mathieu Scalet, który zastąpił w składzie kontuzjowanych Fabiana Piaseckiego i Erika Exposito. Bednarek zdołał nogami wybić piłkę, ale uczynił to już zza linii bramkowej. Arbiter po konsultacji z wozem VAR oczywiste trafienie zaliczył.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się wygłupia słynny piłkarz

Śląsk prowadząc szukał kolejnych goli, Lech na boisku niemal nie istniał. Okazję na trafienie na 3:1 miał Lubambo Musonda, świetnie w bramce zachował się jednak Bednarek. Przeważali wrocławianie, ale do czasu. W 27. minucie defensywie miejscowych urwał się Skóraś, Śląskowi udało się wyjść cało z opresji. Chwilę później padł jednak gol. Po rzucie rożnym i kilku podaniach piłka trafiła na trzeci metr do Ishaka. Szwed skiksował, ale do futbolówki dopadł Dani Ramirez i z bliska trafił do siatki.

Minęły cztery minuty i Lech po raz drugi w meczu prowadził. Z piłką w pole karne wpadł Tiba, miękko dośrodkował, a Ishak strzałem przy słupku pokonał Matusa Putnocky'ego.

Jeszcze przed przerwą Śląsk mógł doprowadzić do wyrównania. W doliczonym czasie premierowej odsłony miękko w pole karne dograł Scalet, Celeban chciał uderzeniem głową przelobować Bednarka. Trafił jednak w bramkarza.

Drugą połowę piłkarze rozpoczęli dość spokojnie, ale w 49. minucie już zrobiło się gorąco. Tymoteusz Puchacz w polu karnym przewrócił Musondę, sędzia po chwili zawahania wskazał na "wapno". Robert Pich uderzył w środek bramki, Bednarek rzucił się w swój prawy róg.

Po godzinie gry okazję na swojego drugiego gola w meczu miał Pich. Po rzucie rożnym Czech uderzył z woleja z ok. 12 metrów, tuż ponad poprzeczką. W odpowiedzi Jakub Kamiński przymierzył z okolic linii pola karnego, pomylił się dość wyraźnie.

Strzał młodego zawodnika Lecha był sygnałem, że Kolejorz przebudził się. W 63. minucie mocny strzał Puchacza odbił Putnocky. Chwilę później szczęścia próbował Ishak, piłka otarła się jeszcze o obrońcę i wylądowała na górnej siatce.

W końcówce piłkarze szczęścia na zdobycie gola na wagę trzech punktów szukali po uderzeniach z dystansu. Jednak dwie próby Ramireza oraz Picha po drugiej stronie bronili bramkarze, a strzały Soboty i Musondy były niecelne.

Trzy minuty przed końcem gola dającego wygraną mógł zdobyć Ishak. Po dograniu Jana Sykory Szwed z pięciu metrów trafił w poprzeczkę. Z kolei w doliczonym czasie Kamiński trącił piłkę w polu karnym, ta następnie odbiła się od Picha i przeleciała tuż obok słupka.

Z remisu po meczu na pewno bardziej mógł się cieszyć Śląsk Wrocław. Lech wciąż bez wygranej w sezonie.

Śląsk Wrocław  - Lech Poznań 3:3 (2:3) 0:1 - Mikael Ishak 7' 1:1 - Piotr Celeban 12' 2:1 - Mathieu Scalet 14' 2:2 - Dani Ramirez 28' 2:3 - Mikael Ishak 32' 3:3 - Robert Pich (k.) 51'

Składy:

Śląsk Wrocław: Matus Putnocky - Piotr Celeban, Israel Puerto, Wojciech Golla, Mariusz Pawelec (68' Dino Stiglec) - Jakub Łabojko, Waldemar Sobota - Mateusz Praszelik (71' Piotr Samiec-Talar), Robert Pich, Lubambo Musonda (83' Rafał Makowski) - Mathieu Scalet (83' Przemysław Bargiel).

Lech Poznań: Filip Bednarek - Alan Czerwiński, Thomas Rogne, Djordje Crnomarković (81' Tomasz Dejewski), Tymoteusz Puchacz - Pedro Tiba, Jakub Moder - Michał Skóraś (71' Jan Sykora), Dani Ramirez (81' Filip Marchwiński), Jakub Kamiński - Mikael Ishak.

Żółte kartki: Sobota, Stiglec (Śląsk).

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).

Czytaj także: PKO Ekstraklasa. Warta Poznań - Piast Gliwice. Im strzelać nie kazano PKO Ekstraklasa. Cracovia - Stal Mielec. Pasy już na zero, beniaminek nadal bez zwycięstwa

Źródło artykułu:
Lech Poznań awansuje do III rundy eliminacji do Ligi Europy?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
avatar
Piotr Gielda
13.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Hmm dziwne to sędziowanie. I to po raz kolejny, to już trzeci mecz i trzy karne przeciw Lechowi. Ten z Wisłą P. tylko prawidłowy. Ciekawe komu to ma służyć? hi hi  
avatar
Wiesiek Kamiński
13.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prawie jak w Liverpoolu..bramki to sól piłki !