Piłkarscy kibice pamiętają dziwną akcję z przejęciem Wisły Kraków. Klub pod koniec 2018 roku znalazł się w bardzo trudnej sytuacji finansowej (więcej TUTAJ >>). Kiedy wydawało się, że upadnie, pojawił się tajemniczy bogacz z Kambodży, Vanna Ly.
Miał władować w klub 130 mln zł, a jako członek rodziny królewskiej- opływał w pieniądze. Po kilkutygodniowych zamieszaniach ze zmianą właściciela Ly zniknął, a Wisłę niemal cudem udało się uratować m.in. dzięki pomocy Jakuba Błaszczykowskiego, Jarosława Królewskiego, Piotra Obidzińskiego czy Bogusława Leśnodorskiego, byłego właściciela Legii.
Wydawało się, że Ly nie pojawi się już w piłce, ale tak się nie stało. Jak podaje portal futbolnews.pl, biznesmen chce przejąć turecki klub - Goztepe. Podobno to Ly i ludzie z nim powiązani stali za przebudową stadionu. Kambodżański "bogacz" ma fabrykę maszyn w Izmirze i największą w Turcji firmę budowlaną (więcej TUTAJ >>).
ZOBACZ WIDEO: Były reprezentant Polski ostrzega kadrowiczów. "Zawodnicy nie są od tego, by dyskutować"
Nie wiadomo, czy to prawda. Nie wiadomo nawet, czy firma istnieje, bo wszystko opierało się na słowach Adama Pietrowskiego, współpracownika Vanna Ly. Niedoszły właściciel Wisły być może zostanie nowym właścicielem klubu z Turcji, jednak patrząc na losy krakowskiego klubu - trudno w to wierzyć.
CZYTAJ TAKŻE Kryzysu w Wiśle Kraków ciąg dalszy. Hartling ostro o Ly: Ten mały gnojek
CZYTAJ TAKŻE Nowy właściciel Wisły powołuje się na znajomość...z Janem Pawłem II. "Wybrał Kraków przez wzgląd na Wojtyłę"