Liga Narodów. Polska - Bośnia i Hercegowina. Anna Lewandowska nie zapomniała o meczu. Kibicowała sprzed telewizora

Instagram / Na zdjęciu: Robert i Anna Lewandowscy
Instagram / Na zdjęciu: Robert i Anna Lewandowscy

Na trybuny w meczach reprezentacji Polski wrócili już kibice, ale Anna Lewandowska poczynania swojego męża na razie ogląda sprzed telewizora.

Bardzo udany wieczór ma za sobą Robert Lewandowski. Polski napastnik był bohaterem domowego spotkania z Bośnią i Hercegowiną w Lidze Narodów. Piłkarz roku UEFA zdobył dwa gole, zaliczył asystę, a nasza reprezentacja wygrała aż 3:0. "Lewy" sprokurował też faul na początku meczu, po którym z boiska wyleciał Aneh Ahmedhodzić (więcej o spotkaniu TUTAJ).

Mecz był rozgrywany na stadionie we Wrocławiu. Zgodnie z decyzją Komitetu Wykonawczego UEFA obiekt mógł zostać zapełniony w maksymalnie 30 procentach. Tym razem na stadionie nie było jednak Anny Lewandowskiej, która poczynania męża oglądała sprzed telewizora.

Na swoim Instastory polska trenerka personalna wrzucała zdjęcia po dwóch strzelonych bramkach 32-latka. Dorzucała emotikonkę piłki, a także oznaczała Lewandowskiego.

W środowym spotkaniu napastnik Bayernu Monachium zdobył swojego 62. i 63. gola w narodowych barwach. Okazuje się, że z aktywnych piłkarzy w reprezentacjach więcej bramek ma już tylko czterech piłkarzy (więcej TUTAJ).

Dzięki zwycięstwu Polacy po 4. kolejkach są liderem grupy 1, dywizji A z siedmioma punktami na koncie. Za drużyną Jerzego Brzęczka znajdują się Włosi i Holendrzy (pełna tabela TUTAJ). Kolejne spotkania Ligi Narodów odbędą się w listopadzie.

Źródło: instagram.com/annalewandowskahpba/
Źródło: instagram.com/annalewandowskahpba/

Czytaj teżLiga Narodów. Polska - Bośnia Hercegowina. Robert Lewandowski blisko noty marzeń, pomocnicy dali do myślenia

ZOBACZ WIDEO: Liga Narodów. Polska - Bośnia i Hercegowina. Szczere wyznanie Macieja Rybusa. "To nie byłoby fair"

Komentarze (6)
avatar
yes
15.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z tą trenerką przed telewizorem to jakaś bzdura. Napisałem bardzo delikatnie i miło... 
avatar
szachimat
15.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda,że Ani nie było na stadionie.Gdyby była Robert z pewnością strzeliłby 3 gole więcej :) 
avatar
R4vix
15.10.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
'' Dorzucała emotikonkę piłki, a także oznaczała Lewandowskiego'' no, takiego dokładnego opisu poczynań naszej bohaterki to się nie spodziewałem, proszę o więcej. Mamy tutaj dziennikarza aspiru Czytaj całość
KoronaMKS
14.10.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Hahahahahahaha ta blogerka i netowa mama zawsze chodziła na mecze a teraz co się stało? Covid jest i się boi iść na stadion.......