Trener Hansi Flick znany jest z dostrzegania wad także w zwycięskich meczach. Opiekun Bayernu Monachium na konferencjach często chwali, ale i przy okazji dostrzega wady w grze jego zawodników. Nie inaczej było po spotkaniu z Arminią Bielefeld, które mistrzowie Niemiec wygrali aż 4:1.
- Pierwsza połowa była bliska tego, jak wyobrażamy sobie piłkę nożną. Ale mieliśmy 5-6 minut, w których byliśmy nieostrożni. Bardzo mi się to nie podobało. W kilku sytuacjach mogliśmy się lepiej bronić. Musimy lepiej operować piłką, by oszczędzać energię - przyznał po spotkaniu Flick.
Trener Bayernu wskazał również aktualnie największy problem klubu, związany z napiętym terminarzem w trakcie pandemii koronawirusa. Przypomnijmy, że poprzedni sezon Bawarczycy zakończyli pod koniec sierpnia finałem Ligi Mistrzów. Kolejny mecz grali już niecały miesiąc później.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w MLS. Takiej bramki nie powstydziłby się nawet Cristiano Ronaldo
- Brakuje nam kilku jednostek treningowych. Inne drużyny, jak Borussia Dortmund, miały 6 tygodni przygotowań. My nie mieliśmy wielu zespołowych treningów. Będzie to dla nas duże wyzwanie. Wiemy jednak, że nie mamy wyjścia, więc akceptujemy tę sytuację - podkreślił trener.
55-latek wskazał też bohaterów sobotniego spotkania. - Dla mnie najlepsi w meczu byli Mueller i Lewandowski - stwierdził. Podobnego zdania były niemieckie media, które przyznały temu duetowi bardzo wysokie noty (zobacz TUTAJ).
Czytaj też: Bundesliga. Robert Lewandowski o wysokim zwycięstwie. "To było szaleństwo"