Po przerwie na mecze kadry piłkarze wrócili do występów klubowych. Robert Lewandowski pokazał, że forma ciągle jest. W meczu z Arminią Bielefeld zdobył dwa gole i dołożył asystę (więcej TUTAJ >>). Po meczu spotkały go zasłużone pochwały (czytaj TUTAJ >>).
Polski piłkarz przyznał, że w pierwszej połowie Bayern zagrał znakomicie, pakując rywalom trzy gole. W drugiej nie było już tak dobrze, ale wynik 4:1 nie pozostawia wątpliwości, kto był lepszy.
Po meczu Robert Lewandowski powiedział przed kamerami telewizyjnymi: - Nie myślę o tym, ile goli zdobyłem, tylko ile jeszcze powinienem strzelić. Jestem skoncentrowany na kolejnym meczu. Po czterech meczach nie ma to znaczenia, bo jeszcze wiele spotkań przed nami.
Piłkarz reprezentacji Polski dodał, że teraz ciężki czas przed nimi. Grają co trzy dni, ciągle trzeba być w formie, jednak - jak powiedział Lewandowski - kiedy on strzela i asystuje, to wszystko jest w porządku.
Po ostatnim spotkaniu z Arminią polski napastnik został liderem klasyfikacji strzelców. Po czterech meczach ma na koncie siedem goli. W zeszłym roku wystartował równie dobrze, co zakończyło się piątą w jego karierze koroną króla strzelców Bundesligi. Dotąd w Bundeslidze nie było jednak zawodnika, który zostałby królem strzelców cztery razy z rzędu. Robert Lewandowski może być pierwszy.
CZYTAJ TAKŻE Bundesliga. Arminia - Bayern Monachium. Lewandowski z notami marzeń. "Bohater spotkania"
CZYTAJ TAKŻE Bundesliga. Robert Lewandowski o wysokim zwycięstwie. "To było szaleństwo"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetny ruch Brighton. Zobacz, co z piłką potrafi zrobić Jakub Moder
na Instagramie 
na Facebooku 
