"To chłopak, który naprawdę się wyróżnia i muszę posypać głowę popiołem, bo za wcześnie stwierdziłem, że to nie jest gracz na miarę reprezentacji" - tak o Tymoteuszu Puchaczu pisze w felietonie w "Przeglądzie Sportowym" Kamil Kosowski.
52-krotny reprezentant Polski przyznaje, że pomylił się w ocenie potencjału obrońcy Lecha Poznań. Teraz chciałby, by Jerzy Brzęczek powołał Puchacza na listopadowe spotkania reprezentacji.
"Zasłużył na powołanie. Przyznaję, że to nie jest typ zawodnika, którego chciałbym w swoim zespole. Przyznaję, że rzadko go chwaliłem, miałem wrażenie, że za często szuka faulu, trochę oszukuje na boisku. Jednak w tym sezonie Puchacz ciągnie zespół" - dodaje Kosowski w "PS".
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Mecze mogłyby odbywać się z kibicami? Prezes ligi odpowiada
To nie pierwszy ekspert, który domaga się powołania obrońcy Lecha Poznań do reprezentacji. Niedawno w podobnym tonie mówił trener Bogusław Kaczmarek. - To jest lewy obrońca reprezentacji na lata - stwierdził w Polsacie Sport.
Wkrótce przekonamy się, czy Jerzy Brzęczek wysłucha apeli Kosowskiego i Kaczmarka. Podczas październikowego zgrupowania tak mówił o Puchaczu:
- Zrobił niesamowity postęp. Gra w Lechu, który w super stylu awansował do grupy Ligi Europy. Tymoteusz znajduje się w naszym kręgu zainteresowania. Obserwujemy go i myślę, że będzie taki moment, że dostanie on swoją szansę. Z drugiej strony nie chcemy zabierać wszystkich zawodników z reprezentacji młodzieżowej. Staramy się działać rozsądnie, żeby obie drużyny na tym korzystały - mówił Jerzy Brzęczek (więcej TUTAJ>>).
W listopadzie reprezentacja Polski zmierzy się z Ukrainą (11.11., mecz towarzyski na Stadionie Śląskim w Chorzowie), Włochami (15.11., mecz Ligi Narodów na Mapei Stadium - Citta del Tricolore w Reggio nell'Emilia) oraz Holandią (18.11., mecz LN w Chorzowie).
Czytaj także: Liga Narodów. Tomasz Hajto chwali Jacka Góralskiego. Grzegorza Krychowiaka jednak nie skreśla