Powracające po 13 latach przerwy do Ligi Mistrzów Lazio Rzym udanie rozpoczęło przygodę z najbardziej elitarnymi rozgrywkami pucharowymi na świecie. Włosi pokonali 3:1 Borussię Dortmund (TUTAJ znajdziesz relację z tego meczu >>), a w składzie niemieckiej ekipy znalazł się Łukasz Piszczek.
Polski obrońca wyszedł w pierwszym składzie BVB mimo kontuzji oka, której doznał w ostatni weekend, podczas meczu Bundesligi (pisaliśmy o tym TUTAJ >>). Uraz okazał się nie tak groźny, jak na początku się wydawało i dlatego wybiegł na murawę stadionu w Rzymie.
Trzy stracone bramki zawsze powodują, że noty obrońców nie są zbyt wysokie. Nie inaczej było i tym razem. - Piszczek miał zły wieczór - napisali dziennikarze sportbuzzer.de. - Często przegrywał pojedynki jeden na jeden, to z jego strony groziło niebezpieczeństwo. Przy bramce na 0:2 nie był wystarczająco blisko Luiza Felipe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w MLS. Takiej bramki nie powstydziłby się nawet Cristiano Ronaldo
Ostatecznie niemieccy dziennikarze wystawili "czwórkę". Z tym, że należy przypomnieć, że w Niemczech stosuję się skalę 1-6, ale to 1 jest oceną najlepszą (tzw. klasa światowa), a 6 to ocena najniższa.
Również "4" Piszczek otrzymał od dziennikarzy ran.de. - Miał udział przy jednej z bramek - napisali. - Ale generalnie potem był solidny i pracowity, nie był jednak w stanie powstrzymywać ciągłych i dynamicznych ataków Lazio.
4.5 otrzymał od dziennikarza portalu uhr24.de. To była i tak jedna z lepszych not w całej ekipie BVB. - Podobnie jak koledzy z obrony, często był przytłoczony atakami Lazio, ale próbował też grać ofensywnie - możemy przeczytać. - Przy rzucie rożnym wykonywanym przez Jadona Sancho miał nawet okazję wpisać się na listę strzelców.
Portal statystyczny SofaScore.com ocenili Polaka na 6.5 (tu już stosuje się skalę 1-10, gdzie 1 - jest oceną najsłabszą). Zobaczcie: