Kibice AS Roma pamiętają go głównie z tego, że w derbowych meczach z Lazio strzelił 12 goli, a w jednym z sezonów zdobył koronę króla strzelców.
Urodził się w Brazylii i jako piłkarz debiutował w Botofago. Jego kariera w ojczyźnie nie potrwała jednak długo. W 1955 roku wyjechał do Europy i tam trafił do Romy.
Władze klubu miał przekonać do siebie, kiedy Botofago przybyło do Europy na towarzyskie mecze, pokonując Romę 3:2.
"Technicznie genialny - w końcu urodził się w Brazylii - miał też potężny strzał i stanowił zagrożenie podczas walki o piłkę w powietrzu" - wspomina go oficjalna strona AS Roma.
Dino da Costa w Rzymie spędził w sumie sześć sezonów, począwszy od 1955/56. W sezonie 1960/61 został wypożyczony do Fiorentiny, a potem wrócił jeszcze do stolicy Italii na rok.
Nie opuścił jednak Włoch i w tym kraju kontynuował karierę. Grał w Atalancie, Juventusie, Hellasie Werona oraz Ascoli Calcio. Co ciekawe, po przybyciu do Włoch przyjął tamtejsze obywatelstwo. Nigdy nie zagrał w reprezentacji Brazylii, za to dostał powołanie do kadry Włoch. Zdobył gola, ale wystąpił tylko w jednym spotkaniu.
"Był pierwszym Brazylijczykiem, który reprezentował barwy AS Roma. Utorował drogę wielu znakomitym graczom z tego kraju, od Paulo Roberto Falcao, po Marcusa Cafu i Aldaira" - wspominają go Włosi. Z 79 golami w 163 meczach zajmuje 10. miejsce na liście najlepszych strzelców klubu wszech czasów.
Do końca życia mieszkał we Włoszech. Zmarł 10 listopada 2020 roku w Weronie.
Czytaj też:
Mario Mandzukić blisko transferu. Ma wrócić do La Liga
Sergio Ramos bliski wyrównania rekordu reprezentacyjnego Gianluigiego Buffona
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)