Była 58. minuta meczu Argentyny z Paragwajem, gdy gospodarze po kapitalnej akcji zdobyli gola dającego prowadzenie 2:1. Kilka chwil później szaloną radość Argentyny zmącił jednak sędzia, który dopatrzył się faulu gospodarzy.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że faul miał miejsce... 27 sekund wcześniej niż zdobyta bramka. Od tego momentu zanim padł gol, "Albicelestes" wykonali łącznie osiem podań. Do analizującego sytuację na monitorze sędziego podbiegł sam Lionel Messi, który nie mógł uwierzyć, że bramka może nie być uznana.
Z punktu widzenia przepisów sędziowie nie popełnili błędu, jednak wśród kibiców pozostał olbrzymi niesmak. Rozgoryczony takim werdyktem był także selekcjoner reprezentacji Argentyny Lionel Scaloni.
Bramka reprezentacji Argentyny:
VAR at its extreme..Fckers disallowed the Messi goal because of a toe clipping back in the year 1990
— Barca GameDay (BarcaGameDay) 26 październik
- Myślę, że VAR koniecznie powinien zostać ujednolicony - powiedział na konferencji prasowej Scaloni. - Argentyna zrobiła wszystko, aby wygrać - dodał.
Argentyńczycy zajmują aktualnie 1. miejsce w tabeli eliminacji z 7 punktami na koncie. Za plecami "Albicelestes" są Brazylijczycy, którzy w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu zagrają z Wenezuelą. Jeśli wygrają, obejmę pierwsze miejsce w tabeli.
Zobacz także: Wiemy, gdzie w kolejnych latach zobaczysz mecze Realu i Barcelony. Polacy się ucieszą
Zobacz także: Mateusz Klich: Wstydu nie przynoszę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny mecz. Trwał… 5 sekund