Błędy Szymona Marciniaka miały wpływ meczu pomiędzy reprezentacją Turcji i Rosją. Turcy wygrali 3:2, ale po ostatnim gwizdku Rosjanie mieli ogromne pretensje do polskiego sędziego. Najpierw Marciniak wyrzucił z boiska Andreja Semenowa. Ten przytrzymywał rywala, który uciekał do sytuacji sam na sam, ale jednocześnie szukał faulu. Następnie podyktował rzut karny dla Turków w sytuacji, w której nie było faulu w szesnastce.
Rosjanie nie przebierali w słowach. Tamtejsze media ostro oceniły pracę Marciniaka. W język nie gryzł się Roman Pawliuczenko. - Sędziowie meczu Turcja-Rosja to łajdacy. Polacy nie lubią Rosjan, to było oczywiste" - powiedział po meczu były rosyjski piłkarz, którego cytuje portal sport24.ru.
- Szkoda, że na boisku pojawił się mężczyzna w czarnym stroju i zaczyna swój koncert, co wpływa na wynik meczu. Polski sędzia bezczelnie zabił nasz zespół. Podyktował rzut karny, którego nie było. Do tego usunął z boiska Semenowa, który nigdy nie powinien być ukarany w tej sytuacji. Po prostu nie rozumiem, jak można wpłynąć na wynik i potem czuć się dobrze - dodał Pawliuczenko.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela brat Wayne'a Rooneya. Bramka-marzenie
Jego wypowiedź wywołała duże kontrowersje. 51-latek przeprosił za swoje słowa i tłumaczył, że "w żadnym wypadku nie były one skierowane do narodu polskiego". - Pozostaje dla mnie tajemnicą, dlaczego nie ma VAR-u w Lidze Narodów. To sędziowanie było straszne. Na tym poziomie nie wolno popełniać takich błędów - stwierdził Pawliuczenko.
Rosja po pięciu kolejkach jest liderem grupy B3 Ligi Narodów UEFA. Sborna ma na swoim koncie 8 punktów, tyle samo co Węgrzy. W ostatniej kolejce Rosjanie zmierzą się z Serbami, a Węgrzy z Turkami. Oba mecze zaplanowano na 18 listopada, a początek wyznaczono na godzinę 20:45.
Czytaj także:
Maciej Kmita: To początek końca Jerzego Brzęczka [KOMENTARZ]
Polska bez szans w meczu z Włochami. Nie istnieliśmy