- Ciągle marzę o reprezentacji. Zmieniając klub, w jakimś stopniu o tym myślałem. Liga turecka na pewno jest lepsza od polskiej, bez dwóch zdań, więc regularne występy mogą mi pomóc w powołaniu - przyznał Dominik Furman w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
W reprezentacji Polski nie ma go już od roku, ale "Furmi" ma swój jeden cel, czyli powrót. To m.in. dlatego zdecydował się ponownie wyjechać z Polski zamieniając Wisłę Płock na turecki Genclerbirligi Ankara.
To nie jedyna zmiana u pomocnika - ma też nową pozycję, bo z "ósemki" stał się "dziesiątką". - Zmieniłem pozycję, a wiadomo, że w kadrze zajmuje ją Piotrek Zieliński. Wiem, że w Polsce nie jest ceniony, ale ludzie, którzy mówią o reprezentacji bez niego, nie znają się na piłce - mówi dosadnie Furman.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny gol w III lidze! Strzał piętką, z powietrza!
Dlaczego tak się stało? To decyzja trenera, który widzi w Polaku większy potencjał właśnie na "dziesiątce". - Trener mówił, że mam dobre ostatnie podanie oraz strzał i chciał to wykorzystać. Gramy ustawieniem 4-2-3-1, więc są trzy miejsca w środku, a nas jest sześciu na te pozycje - wyjaśnia sami zainteresowany.
Dobre występy w Turcji mają przywrócić 28-latka do reprezentacji Polski. Żeby tak się stało, były zawodnik Wisły wie, że przede wszystkim musi grać, a najlepiej jeszcze strzelać i asystować. Do tej pory rozegrał pięć spotkań - w żadnym na boisku nie spędził pełnych 90 minut. W swoim dorobku ma dwie asysty.
Zobacz także:
Tomas Pekhart: To było szalone, nadaje się na książkę
Podlaska strzelanina i hat-trick Chorwata. Jaga się przełamała