Piątkowa porażka Legii ze Stalą sprawiła, że Raków w przypadku wygranej w Gliwicach rundę skończyłby na pozycji lidera PKO Ekstraklasy.
Piast to jednak nie jest drużyna jaką pamiętamy z września czy października. Po odpadnięciu z europejskich pucharów, wyleczeniu urazów i dzięki spokojnemu treningowi wybrańcy Waldemara Fornalika prezentują się tak jak chociażby w poprzednim sezonie.
Początek spotkania był bardzo emocjonujący. W 3. minucie z kilku metrów uderzał głową Daniel Bartl, piłkę sprzed linii wybił Patryk Sokołowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Ręce same składały się do oklasków
W 10. minucie gospodarze przeżyli spory stres. Po dograniu z lewej strony piłkę ręką dość przypadkowo zatrzymał Dominik Steczyk. Arbiter bez wahania wskazał na rzut karny. Jednak po analizie powtórek dobrze prowadzący zawody Damian Sylwestrzak decyzję zmienił.
Piast najlepszą okazję w 1. połowie stworzył sobie w 21. minucie, kiedy po dograniu z rogu głową tuż ponad bramką uderzył Jakub Czerwiński. Później z boiska wiało nudą. Obserwowaliśmy tzw. piłkarskie szachy. Piłkarze kreowali sobie niewiele szans bramkowych. Dopiero w 40. minucie po dośrodkowaniu z rogu Fran Tudor przymierzył głową tuż ponad poprzeczką. W odpowiedzi mocny strzał Michała Chrapka minął bramkę.
Niewiele lepiej wyglądało wszystko po zmianie stron. Początkowo więcej z gry miał Raków. Akcje częstochowian starał się napędzać Marcin Cebula. Brakowało jednak dogodnych okazji.
Piast czekał na swoją szansę i wydawało się, że doczekał się jej w 68. minucie. Z lewej strony dośrodkował Jakub Holubek, wprost na głowę Jakuba Świerczoka. Branislav Pindroch nie miał szans. Radość gliwiczan była przedwczesna. Po analizie sędziowie uznali, że napastnik był na centymetrowym spalonym i trafienie anulował.
W końcówce gospodarze zaatakowali, Raków starał się odgryzać. Jednak wszystko co dobre najczęściej kończyło się jeszcze przed polem karnym. Do końca piłkarze już nie stworzyli sobie dogodnej okazji.
Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, z którego najbardziej się cieszyć moż się... Legia. To mistrzowie Polski zostali mistrzami jesieni.
Piast Gliwice - Raków Częstochowa 0:0
Składy:
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Bartosz Rymaniak, Piotr Malarczyk, Jakub Czerwiński, Jakub Holubek - Tomasz Jodłowiec, Patryk Sokołowski (81' Tiago Alves) - Sebastian Milewski (64' Gerard Badia), Michał Chrapek (81' Patryk Lipski), Dominik Steczyk - Jakub Świerczok (88' Michał Żyro).
Raków Częstochowa: Branislav Pindroch - Kamil Piątkowski, Andrzej Niewulis, Petr Schwarz - Fran Tudor, Marko Poletanović, Igor Sapała, Daniel Bartl (89' Piotr Malinowski) - Marcin Cebula, Vladislavs Gutkovskis (83' Oskar Zawada), David Tijanić (64' Ivi Lopez).
Żółte kartki: Malarczyk (Piast) oraz Cebula, Zawada (Raków).
Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
Czytaj także:
PKO Ekstraklasa: Lech Poznań - Wisła Kraków. Bezcenny triumf "Białej Gwiazdy", wicemistrz Polski w zapaści
PKO Ekstraklasa. Piorunujący finisz Pogoni Szczecin. "W przerwę zimową weszliśmy perfekt"