W Boxing Day piłkarze "The Blues" niespodziewanie przegrali 1:3 z dołującym w tabeli Arsenalem. Po porażce w prestiżowych derbach Londynu na zespół Franka Lamparda spadła fala krytyki.
Szansę na rehabilitację drużyna Chelsea FC miała w poniedziałek w starciu z Aston Villą. Ostatecznie spotkanie zakończyło się rezultatem 1:1. W 34. minucie wynik otworzył Olivier Giroud, natomiast chwilę po przerwie piłkę do siatki skierował Anwar El Ghazi.
Lampard zabrał głos po rozczarowującym podziale punktów. Cytowany przez goal.com menadżer stwierdził, że stara się wyciągać maksimum ze swoich podopiecznych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale wściekłość! Trener w Rumunii wpadł w szał
- Nie mogę wymagać więcej od moich piłkarzy. Nie mogę powiedzieć, że ktoś mnie zawiódł. Wszyscy bardzo ciężko pracowali - przyznał.
- Byliśmy pozytywnie nastawieni i zagraliśmy dobrze przeciwko trudnemu rywalowi. Do niedawna mówiono o nas jako o pretendentach do tytułu. Teraz przeżywamy jednak ciężki okres. Mam nadzieję, że nowi piłkarze będą czynić systematyczne postępy - uzupełnił 42-latek.
Według najnowszych doniesień, Thomas Tuchel może zająć miejsce Lamparda - więcej TUTAJ. Aktualnie Chelsea jest na 6. pozycji w tabeli Premier League.
Czytaj także:
Premier League. Cascarino: Lampard jest pod dużo większą presją niż Arteta
Premier League. Lampard otwarcie krytykuje Wernera. "Nie dawał nam wystarczająco dużo"