Występ Polaka od pierwszych minut na Stadio Olimpico jest jeszcze mało realny. - Bartosz trenował z nami i dochodzi do siebie. W sobotę też będzie pracować z grupą, a następnie poleci z nami do Rzymu, żeby ponownie przyzwyczaić się do przebywania z nami w szatni - mówi trener Claudio Ranieri na konferencji prasowej.
Bartosz Bereszyński doznał kontuzji 6 grudnia na początku przegranego 1:2 meczu z AC Milanem. Polak doznał urazu mięśnia, który przed przerwą świąteczno-noworoczną wykluczył go z jeszcze czterech spotkań. UC Sampdoria radziła sobie w nich ze zmiennym efektem. Pokonała Hellas Werona i FC Crotone, a także przegrała z SSC Napoli i z US Sassuolo.
Sampdoria miała problem z obsadzeniem pozycji Bereszyńskiego. Kontuzji doznał poza Polakiem również Alex Ferrari. Dlatego miejsce na prawej obronie zajął Maya Yoshida, który jest nominalnie środkowym defensorem. - Spisał się dobrze i wygląda na godnego zaufania również na prawej stronie - ocenia Ranieri.
Przed Sampdorią duże wyzwania na początku 2021 roku. Po meczu z AS Romą zmierzy się z Interem. - Walka przeciwko rzymianom na Stadio Olimpico nigdy nie będzie zwykłym meczem. Jesteśmy świadomi, że zmierzymy się z dobrze dysponowanym przeciwnikiem. Roma posiada zawodników, którzy zawsze są w stanie strzelić gola - dodaje szkoleniowiec. Pierwszy gwizdek w tym meczu w niedzielę o godzinie 15.
Czytaj także: Inter Mediolan rozpędził się. Paweł Dawidowicz zszedł z powodu urazu
Czytaj także: Gol Piotra Zielińskiego wśród najładniejszych Napoli