SSC Napoli srogo zrewanżowało się Fiorentinie za porażkę w poprzednim meczu na Stadio Diego Armando Maradona. Drużyna Gennaro Gattuso zdobywa w tym sezonie więcej punktów na wyjazdach niż u siebie, ale w niedzielę pokazała, że również jako gospodarz potrafi być groźna, a przede wszystkim skuteczna.
Już pierwsza akcja Napoli przyniosła gola na 1:0. Gra została wznowiona od rzutu wolnego po faulu Nikoli Milenkovicia na Piotrze Zielińskim. Piłka trafiła przez Hirvinga Lozano oraz Andreę Petagnę do Lorenzo Insigne. Reprezentant Włoch pokonał Bartłomieja Drągowskiego technicznym strzałem z kilkunastu metrów. Polak miał małą szansę na interwencję w bramce Fiorentiny. Dlatego gospodarze mogli cieszyć się wymarzonym otwarciem meczu w 5. minucie. To był dopiero początek ich demolki.
Na kolejne trafienia trzeba było poczekać do kwadransa przed przerwą, w którym Napoli odpowiedziało aż trzema golami na okres naporu Fiorentiny. Diego Demme naprawił błędy popełniane w obronie i przymierzył z podania Andrei Petagni. Efektowna była trzecia akcja bramkowa i nie ze względu na strzelca Hirvinga Lozano, a asystenta Lorenzo Insigne. Kapitan Napoli dostarczył perfekcyjne podanie Meksykaninowi, a wcześniej wymanewrował aż czterech biernych przeciwników. Ten rajd był ozdobą spotkania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawią piłkarze Legii w Dubaju
Podobać mogło się również trafienie Piotra Zielińskiego na 4:0 w 45. minucie. Reprezentant Polski miał dużo miejsca przed polem karnym i dostał podanie od Mario Ruiego. Pozostało ułożyć sobie piłkę na prawej stopie i ulokować piłkę przy słupku. Przymierzył z chirurgiczną dokładnością.
Reprezentant Polski rozgrywa statystycznie najlepszy sezon dla Napoli. Przed jego półmetkiem ma na koncie cztery gole oraz trzy asysty, a część rundy jesiennej stracił z powodu zakażenia koronawirusa. Przed swoim uderzeniem do siatki przyczynił się również pośrednio do dwóch wcześniejszych goli.
Bartłomiej Drągowski mógł tylko bezradnie rozkładać ręce i patrzeć z wyrzutem na swoich obrońców. Sam też nie miał się czym pochwalić, ponieważ skapitulował po wszystkich czterech strzałach celnych w pierwszej połowie. Fiorentina mogła pozazdrościć skuteczności swojemu przeciwnikowi. Ona seryjnie marnowała swoje sytuacje podbramkowe. Cristiano Biraghi trafił w poprzeczkę, a Franck Ribery nadział się na interwencję Davida Ospiny.
W jedenastce Fiorentiny był Jose Callejon, ale jego powrót do Neapolu nie będzie wiązać się z przyjemnymi wspomnieniami. Po przerwie razem z Hiszpanem zagrali w przodzie Dusan Vlahović oraz Christian Kouame zamiast Francka Riberego. Przyjezdni szukali sposobu na strzelenie gola honorowego, ale bezskutecznie. Napoli z kolei myślało o środowym meczu o Superpuchar Włoch z Juventusem, dlatego starało się rozsądnie gospodarować energią.
Zespół z Neapolu poradził sobie bez zakażonego koronawirusem Fabiana Ruiza i pauzującego z powodu kartek Giovanniego Di Lorenzo. Za kilku zawodników pracował Lorenzo Insigne, który w 72. minucie strzelił gola na 5:0 z rzutu karnego. Bartłomiej Drągowski miał piłkę na dłoniach, ale nie zdołał jej sparować. Wynik na 6:0 ustalił w 89. minucie Matteo Politano i nie pozostawiał on wątpliwości, któremu klubowi należał się komplet punktów.
SSC Napoli - ACF Fiorentina 6:0 (4:0)
1:0 - Lorenzo Insigne 5'
2:0 - Diego Demme 36'
3:0 - Hirving Lozano 38'
4:0 - Piotr Zieliński 45'
5:0 - Lorenzo Insigne (k.) 72'
6:0 - Matteo Politano 89'
Składy:
Napoli: David Ospina - Elseid Hysaj, Kostas Manolas (79' Amir Rrahmani), Kalidou Koulibaly, Mario Rui - Diego Demme, Tiemoue Bakayoko - Hirving Lozano (62' Matteo Politano), Piotr Zieliński (73' Eljif Elmas), Lorenzo Insigne (79' Antonio Cioffi) - Andrea Petagna (73' Dries Mertens)
Fiorentina: Bartłomiej Drągowski - Nikola Milenković (87' Lucas Martinez Quatra), German Pezzella, Igor - Lorenzo Venuti, Sofyan Amrabat (87' Borja Valero), Gaetano Castrovilli (73' Erick Pulgar), Cristiano Biraghi - Jose Callejon (73' Giacomo Bonaventura), Franck Ribery (46' Christian Kouame) - Dusan Vlahović
Żółta kartka: Insigne (Napoli)
Sędzia: Daniele Chiffi
Grafika za SofaScore.com:
Czytaj także: Pucharowy awans rozdrażnionej Atalanty. SPAL sprawił niespodziankę
Czytaj także: Juventus był w opałach w Pucharze Włoch. Ratował się w dogrywce