Bez wątpienia Krystian Bielik był bohaterem Derby County w meczu z AFC Bournemouth. Zespół prowadzony przez Wayne'a Rooney'a wygrał 1:0 i uciekł ze strefy spadkowej. Bielik mecz okupił rozcięciem łuku brwiowego. Spotkanie musiał kończyć z nową koszulką, na której nie było numeru.
Poprzednia była zakrwawiona i zgodnie z przepisami Bielik nie mógł w niej grać. Z kolei sztab Derby County nie miał zapasowej koszulki z nazwiskiem reprezentanta Polski i dlatego Bielik grał w uniwersalnym trykocie bez numeru na plecach. W ten sposób doszło do niecodziennej sytuacji z jego udziałem.
Bielik gola na wagę wygranej strzelił w 32. minucie. Po wrzutce z rzutu rożnego Polak najlepiej zachował się w zamieszaniu w polu karnym i z kilku metrów wpakował piłkę do bramki. Kilka okazji na zdobycie gola miał również Kamil Jóźwiak.
ZOBACZ WIDEO: Wielki autorytet potrzebny reprezentacji Polski. "Zawodnicy przyjeżdżają na kadrę i zapominają jak się biega po boisku"
Tak wyglądał Polak po meczu:
- Zdobyłem gola po wrzutce z rzutu rożnego. Była mała walka w polu karnym, a ja dostałem piłkę na nogę i po prostu wbiłem ją do bramki. Miałem szczęście, że bramkarz tam nie stał. Mam nadzieję, że zdobędę jeszcze wiele goli - powiedział w pomeczowym wywiadzie udzielonym klubowej telewizji.
- Wiedzieliśmy, że w ostatnim meczu nie graliśmy wystarczająco dobrze i tym razem chcieliśmy lepiej rozpocząć spotkanie. To robiliśmy do ostatniej minuty. W drugiej połowie rywale zmienili formację i sprawili nam problemy. To kosztowało nas dużo energii, ale wygraliśmy. Zasłużyliśmy na trzy punkty - dodał Bielik.
Skrót meczu Derby County - AFC Bournemouth (gol Bielika od 2:55):
Czytaj także:
To już koniec! Jedna decyzja Bońka, dwie ofiary
Bartosz Białek zaliczył "wejście smoka"! Z zimną krwią pokonał bramkarza Mainz