Przed niemal każdym meczem telewizyjne kamery pokazują obserwujące dany mecz władze Bayernu Monachium. Tym razem realizator transmisji skupił się na Karlu-Heinzie Rummenigge, a konkretnie na jego nietypowej maseczce ochronnej. Ich noszenie w otwartej przestrzeni w Niemczech jest obowiązkowe.
Zamiast lekarskiej maseczki lub takiej wykonanej z tkaniny, szef Bayernu nosił dużą maseczkę wykonaną z przezroczystego plastiku. Wyglądało to tak, jakby na usta miał założone narciarskie gogle. Maseczka wydawała się funkcjonalna i bezpieczna, gdyż całkowicie zakrywała usta i nos.
Skąd taka maseczka u Rummenigge? "Bild" spekuluje, że to wina parujących okularów. Dlatego były piłkarz testuje inne rozwiązania. Jednak nie wszystko zadziałało tak jak powinno i po kilku minutach szef bawarskiego zespołu powrócił do tradycyjnego modelu maseczki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: od chuderlaka do mięśniaka. Niesamowita metamorfoza Torresa!
Jak informuje niemiecki tabloid, był to model austriackiej firmy Edera Safety i jest to świetna pomoc dla osób niesłyszących, które podczas rozmowy z innymi korzystają z czytania ruchu ust. Cena to około 100 euro.
Bayern Monachium wygrał z Schalke 04 Gelsenkirchen 4:0, a jedną z bramek zdobył Robert Lewandowski, dla którego było to już 23. trafienie w tym sezonie. Bayern jest liderem Bundesligi i nad drugim w tabeli RB Lipsk ma już 7 punktów przewagi.
Czytaj także:
Jak Niemcy ocenili Roberta Lewandowskiego? Piszą tylko o jednej akcji. "Światowa klasa"
Bundesliga. Robert Lewandowski nie przestaje strzelać, Bayern wygrywa z Schalke