Pozyskanie Arkadiusza Milika było jednym z celów priorytetowych trenera OM Andre Villasa-Boasa, który chciał środkowego napastnika i to właśnie Polaka umieścił na topie swojej listy.
Teraz, gdy ma go już w składzie, spokojnie musi wprowadzić go do gry. Portugalczyk jest cierpliwy bo doskonale zdaje sobie sprawę, w jakiej sytuacji był zawodnik w SSC Napoli. Wie, że czas jest kluczowy, bo Milik musi wejść w rytm meczowy i wtedy będzie dawał drużynie sto procent.
Na temat sytuacji Olympique Marsylia i transferów w tym okienku głos zabrał Fabrizio Ravanelli. Legendarny włoski napastnik spędził na Stade Velodrome w Marsylii niemal dwa i pół roku - trafił do OM we wrześniu 1997 roku z Middlesbrough, a odszedł w styczniu 2000 roku do Lazio Rzym.
ZOBACZ WIDEO: Jan Nowicki o zwolnieniu Jerzego Brzęczka. "Był świetnym piłkarzem, na trenera jednak nie wyglądał"
"Srebrny Lis" uważa, że pozyskanie Milika i Pola Liroliego to sukces dyrektora Pablo Longorii, a ruchy te dają trenerowi zdecydowanie więcej możliwości pod "odrodzenie" i awans w ligowej tabeli.
Ravanelli skupił się też na osobie Milika. Nie oszczędził mu komplementów i nie ukrywał swojego entuzjazmu. - W Ligue 1 nie ma drugiego środkowego napastnika takiego jak Milik. Nawet w Paris Saint-Germain czy Olimpique Lyon. Był najlepszym środkowym napastnikiem ligi włoskiej - powiedział dla "Téléfoot".
Milik ma już za sobą debiut w OM - dostał pół godziny w przegranym 1:3 wyjazdowym meczu z AS Monaco. Z meczu na mecz 26-latek ma jednak odgrywać większą rolę w drużynie i stopniowo wejść w buty pierwszego, podstawowego napastnika.
Zobacz także:
Ludovic Obraniak wypowiedział się o Arkadiuszu Miliku. W tle Robert Lewandowski
Arkadiusz Milik zadebiutował w Olympique Marsylia. Nowy trener ma plan na polskiego napastnika
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)