Fortuna Puchar Polski. Wojciech Stawowy: W mojej ocenie mecz z Legią stoi pod znakiem zapytania

Materiały prasowe / ŁKS Łódź / Na zdjęciu: trener Wojciech Stawowy
Materiały prasowe / ŁKS Łódź / Na zdjęciu: trener Wojciech Stawowy

- Śnieżyca, oblodzone boisko czy śnieg na nim to sytuacja jednakowa dla obu zespołów. To nie będzie szok - uważa Wojciech Stawowy, trener ŁKS Łódź przed spotkaniem 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski z Legią Warszawa.

Mistrzowie Polski będą rzecz jasna faworytami tego meczu. Choć pojawiają się głosy, że nie przyjadą do Łodzi w najsilniejszym składzie, i tak dla przedstawiciela Fortuna I ligi będzie to niezwykle trudna przeprawa.

- Legia jest na tyle znanym klubem, że nawet pewne braki kadrowe nie powinny nam przeszkodzić w tym, żeby dokładnie ich grę przeanalizować. To zespół bardzo silny kadrowo, z bardzo dużym potencjałem piłkarskim. Choć w mojej ocenie mimo wszystko mecz stoi pod znakiem zapytania, to kadra na to spotkanie się wykrystalizowała. Wątpliwości mam jedynie na dwóch pozycjach  - przyznał na konferencji prasowej Wojciech Stawowy.

W spotkaniu z Legią Warszawa zabraknie Kamila Dankowskiego, który naciągnął mięsień dwugłowy, a także Marcela Wszołka i Samu Corrala. Ale jeśli chodzi o piłkarzy ofensywnych, na papierze szkoleniowiec ŁKS-u ma ból głowy. W środku pola Stawowy będzie mógł skorzystać z kwartetu Mikkel Rygaard, Michał Trąbka, Pirulo, Antonio Dominguez.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nietypowa sytuacja w meczu. Niemal wszedł z piłką do bramki

- Mam na to pomysł, ale nie mogę go zdradzać, bo musiałbym powiedzieć, czy wszyscy wystąpią. Każdy z tych piłkarzy potrafi zrobić różnicę w naszym zespole i pozbycie się któregokolwiek z nich z pewnością nas nie wzmacnia - podkreślił Stawowy.

Ełkaesiacy w sobotę wrócili z obozu przygotowawczego w Turcji, gdzie trenowali w temperaturze o około 25 stopni wyższej niż aktualnie panuje w Polsce. Mimo tych warunków, w ocenie trenera ŁKS zespół jest gotowy do walki.

- Nie będzie szoku, bo już od niedzieli aklimatyzujemy się do warunków, które panują w Polsce. Natomiast śnieżyca, oblodzone boisko czy ewentualnie śnieg na boisku to będzie sytuacja jednakowa dla obydwu zespołów - przyznał.

W ostatnim czasie ŁKS pozyskał jeszcze Ricardinho. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ. Z kolei z drużyną pożegnał się obrońca Daniel Celea. Stawowy potwierdził, że była to głównie decyzja samego zawodnika.

- Wynikała ona zapewne z perspektywy czasu. Na pozycji środkowego obrońcy z Danielem mieliśmy czterech zawodników - Maćka Dąbrowskiego, Carlosa Morosa Gracię, Janka Sobocińskiego i Daniela. Wiadomo, że na boisko może wyjść spośród nich tylko dwójka. Decyzję podjął sam, a ja ją uszanowałem. Natomiast bardzo się cieszę z transferu Ricardinho. To jest zawodnik, który bardzo fajnie wkomponowuje się w nasz zespół patrząc na jego profil piłkarski. Na pewno wzmocni naszą siłę ofensywną - zaznaczył trener Łódzkiego Klubu Sportowego.

Mecz ŁKS - Legia odbędzie się na Stadionie Miejskim przy al. Unii w Łodzi we wtorek o 20:30. Relację na żywo przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Czytaj też: Przegrali 0:7, a witały ich tłumy. "To przechodziło ludzkie pojęcie"

Komentarze (1)
avatar
15MP 19PP
9.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ŁKS jasno określił, że nie uśmiecha im się grać zaraz po zgrupowaniu i przełożenie będzie im na rękę.