W wyścigu o fotel prezydenta Barcelony pozostało trzech kandydatów. W tym momencie wydaje się, że faworytem jest Joan Laporta, który prowadzi odważną kampanię wyborczą. Przypomnijmy, że 58-latek sprawował już tę funkcję w latach 2003-2010.
Laporta publicznie podkreślał, że pozostaje w dobrych relacjach z Leo Messim i byłby w stanie zatrzymać w klubie słynnego Argentyńczyka. Według doniesień stacji "RAC1", działacz ma w planach zmianę na stanowisku trenera.
Następcą Ronalda Koemana miałby zostać Mikel Arteta - więcej TUTAJ. Hiszpan zaczynał piłkarską karierę w drużynach młodzieżowych "Dumy Katalonii". 38-letni szkoleniowiec postanowił odnieść się do medialnych spekulacji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to może być rekord świata. Co on zrobił przy wyrzucie z autu?!
- Wkrótce będą wybory. Zawsze będą spekulacje. Wychowałem się w tym klubie i dlatego zawsze będę z nim łączony. To wielka marka - stwierdził w rozmowie z "ESPN".
Od grudnia 2019 roku Arteta jest menadżerem Arsenalu. W przeszłości był w sztabie szkoleniowym Pepa Guardioli w Manchesterze City.
- Jestem w pełni skupiony na mojej obecnej pracy. Jest tutaj jeszcze wiele do zrobienia. Mam obowiązujący kontrakt i jestem szczęśliwy - zakończył. Młody trener jest związany z "Kanonierami" umową, która wygaśnie wraz z końcem czerwca 2023 roku.
Czytaj także:
Bale nie zamierza rezygnować z wielkiej kasy. Real nie wie, co zrobić
Problemy kadrowe Paris Saint-Germain. Kluczowy piłkarz wysłany na kwarantannę
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)