Rezerwowi odmienili Piasta Gliwice. Stal Mielec może pluć sobie w brodę

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Jakub Holubek i Mateusz Mak
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Jakub Holubek i Mateusz Mak

Dzięki trafieniom rezerwowych Patryka Lipskiego i Tiago Alvesa zespół Piasta Gliwice wygrał ze Stalą Mielec 2:1. Goście mogą żałować, bo stworzyli sobie mnóstwo dogodnych sytuacji, ale potrafili wykorzystać tylko jedną z nich.

Trener Leszek Ojrzyński będzie mieć sporo pretensji do swoich zawodników, bo ci stworzyli sobie przynajmniej cztery stuprocentowe sytuacje. I to zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie. Piast Gliwice miał mniej okazji, ale był dużo bardziej konkretny i to on zgarnął komplet punktów.

Mecz rozstrzygnęły dwa gole rezerwowych. Najpierw pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Patryk Lipski, dziesięć minut później z paru metrów do siatki trafił Tiago Alves i sytuacja zmieniła się o 180 stopni, bo do 61. minuty na prowadzeniu była bardzo dobrze grająca Stal Mielec.

Problem gości polegał jednak na tym, że wszystko wyglądało dobrze do momentu, gdy przyszło oddać strzał. Stal w samej pierwszej połowie goście stworzyła sobie przynajmniej trzy stuprocentowe sytuacje, natomiast udało im się wykorzystać tylko jedną z nich. W dodatku... wykreował ją obrońca Piasta Piotr Malarczyk, który źle się ustawił, nie trafił w piłkę, dopadł do niej Aleksandar Kolew i nie dał szans Frantiskowi Plachowi w sytuacji sam na sam. W pozostałych dwóch sytuacjach nie popisali się Mateusz Mak (nie trafił w bramkę) i Maciej Domański (strzelił w bramkarza). Schodząc na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem goście z pełnym przekonaniem mogli mówić o poczuciu niedosytu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!

Piast do przerwy był bezradny. Poza jednym sytuacyjnym strzałem Jakuba Świerczoka z ostrego kąta gliwiczanie nie byli w stanie nic wskórać. Stal była bowiem bardzo dobrze zorganizowana w defensywie, a poza tym niezwykle groźnie kontratakowała.

Oczywistym było jednak, że trzeci zespół poprzedniego sezonu tak tego nie zostawi. W przerwie trener Waldemar Fornalik zdecydował się na wspomniane wcześniej dwie zmiany, co mocno rozruszało gospodarzy. Sporą rolę odegrał też Świerczok, bo to on wywalczył rzut wolny, po którym gola strzelił Lipski i to on dogrywał piłkę do Tiago Alvesa dziesięć minut później.

Inna sprawa, że Stal i tak nie musiała tego spotkania przegrać. Jednak w drugiej połowie, podobnie jak w pierwszej, brakowało skuteczności pod bramką Piasta. Znakomitej okazji nie wykorzystał m.in. rezerwowy Maciej Jankowski, który chwilę przed golem Tiago Alvesa nie trafił do niemalże pustej bramki z pięciu metrów. Jego "wyczyn" skopiował w doliczonym czasie gry Łukasz Zjawiński - strzelił w Placha z trzech metrów po olbrzymim zamieszaniu w polu karnym.

Piast swoją postawą w drugiej połowie zasłużył na komplet punktów, natomiast Stal, myśląc o utrzymaniu w PKO Ekstraklasie, musi takie spotkania wygrywać. Jeśli goście mieli niedosyt, gdy do przerwy prowadzili tylko 1:0, to trudno sobie wyobrazić, co siedzi w ich głowach po zakończeniu meczu.

Piast Gliwice - Stal Mielec 2:1 (0:1)
0:1 Aleksandar Kolew 8'
1:1 Patryk Lipski 61'
2:1 Tiago Alves 71'

Składy:

Piast: Frantisek Plach - Marcin Konczkowski, Piotr Malarczyk (82' Tomas Huk), Jakub Czerwiński, Jakub Holubek - Arkadiusz Pyrka (69' Dominik Steczyk), Patryk Sokołowski, Tomasz Jodłowiec (46' Patryk Lipski), Michał Chrapek (75' Sebastian Milewski), Kristopher Vida (46' Tiago Alves) - Jakub Świerczok.

Stal: Rafał Strączek - Albin Granlund, Mateusz Żyro, Marcin Flis, Mateusz Matras, Krystian Getinger - Mateusz Mak (57' Łukasz Zjawiński), Maciej Domański (73' Robert Dadok), Grzegorz Tomasiewicz, Petteri Forsell (73' Andreja Prokić) - Aleksandar Kolew (57' Maciej Jankowski).

Żółte kartki: Zjawiński, Flis (Stal).

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk).

CZYTAJ TAKŻE: 
Czy Waldemar Sobota gra na miarę potencjału? "Oczekujemy więcej jakości"
Michał Probierz: Ważne dla nas było, że zneutralizowaliśmy atuty Rakowa

Źródło artykułu: