Juventus niespodziewanie poległ 1:2 w pierwszym spotkaniu z FC Porto. Drużyna Wojciecha Szczęsnego musi odrobić straty, żeby uniknąć kompromitacji.
Wynik wtorkowego meczu może zresztą przesądzić o przyszłości trenera Andrei Pirlo. Przypomnijmy, że przed rokiem piłkarze "Starej Damy" zakończyli zmagania w Ldze Mistrzów na etapie 1/8 finału, wówczas z posadą pożegnał się Maurizio Sarri.
Dla Danilo rywalizacja z zespołem Sergio Conceicao jest szczególnie ważna. To właśnie w tym klubie Brazylijczyk wypłynął na szerokie wody. Prawy obrońca "wykartkował się" i dlatego nie będzie mógł wystąpić w starciu rewanżowym.
- Nie było łatwo wrócić do Porto w roli przeciwnika. Teraz jestem jednak graczem Juventusu i daję z siebie wszystko. Będę mocno wspierać drużynę. Porto lubi sprawiać problemy silniejszymi. Grałem tam cztery lata i znam dobrze ich mentalność - powiedział 29-latek na łamach dziennika "Marca".
Danilo odważnie mówił o planach mistrza Włoch. - Wynik pierwszego meczu sprawił nam przykrość. Nie graliśmy na najwyższym poziomie. Mamy jednak argumenty, by przejść do następnej rundy. Liga Mistrzów ma swoją magię, mamy ambicje i chcemy zwyciężyć w tych rozgrywkach - oznajmił zawodnik.
Spotkanie Juventus FC - FC Porto odbędzie się we wtorek (9 marca). Pierwszy gwizdek o godz. 21:00.
Czytaj także:
Liga Mistrzów. Andrea Pirlo przed największym wyzwaniem. Skończy jak poprzednik?
Rewolucja w pokazywaniu Bundesligi. Tego w Polsce jeszcze nie było
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki