W piątek Śląsk Wrocław będzie musiał zmierzyć się ze starymi demonami, gdyż ostatni raz wygrał w Zabrzu w 2011 roku. - Ja nie przykładam żadnej wagi do tego typu statystyk, nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Przygotowujemy się do takich spotkań w taki sam sposób, według opracowanego planu, który mamy. Tutaj nic się nie zmienia - powiedział Jacek Magiera, trener Śląska na przedmeczowej konferencji prasowej.
Czy kluczem do powstrzymania Górnika Zabrze będzie zatrzymanie Jesusa Jimeneza? - Nie możemy powiedzieć, że siła napędowa Górnika to tylko i wyłącznie jeden zawodnik. Trzeba zwracać uwagę na każdego z piłkarzy występującego po drugiej stronie. My musimy patrzeć na siebie, przygotowując się do spotkania w sposób bardzo dobry i być drużyną walczącą o zwycięstwo, traktując poważnie każdego zawodnika Górnika, ale będąc przy tym pewnym siebie, zdecydowanym w działaniach na boisku - stwierdził Magiera.
Trener wrocławskiego klubu przyznał, że w dwudziestce meczowej znajdzie się Israel Puerto. Nadal do dyspozycji sztabu szkoleniowego Śląska nie ma Macieja Wilusza, choć jest do tego coraz bliżej. - Był w środę na intensywnym treningu biegowym, w poniedziałek wraca do treningu indywidualnego z piłkami. Liczę na to, że będzie do mojej dyspozycji i jeszcze zagra - przekazał Jacek Magiera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola dawno nie widzieliśmy
Wobec kontuzji Matusa Putnockiego, w bramce Śląska znalazł się Michał Szromnik, który pokazuje jakość. Czy wobec tego hierarchia w bramce się zmieniła? - Nie ma w tej chwili o czym rozmawiać, Matus Putnocky jest kontuzjowany i przez kilkanaście dni nie będzie brał udziału w treningach. Na dziś mam do dyspozycji Michała Szromnika, Bartłomieja Frasika i dwóch młodych bramkarzy trenujących z zespołem. Nie będziemy na tę chwilę rozmawiać o rywalizacji z Matusem Putnockim. Jesteśmy zadowoleni z Michała i ma być gotowy do meczu tak, jak każdy zawodnik Śląska Wrocław - opisał sytuację trener.
W ostatnim meczu z Lechią, wrocławianie zagrali gorzej w drugiej połowie. Nie jest to jednak skutek gorszego przygotowania od strony fizycznej. - W moim drugim dniu pracy w Śląsku przeprowadziliśmy badania wydolnościowe, które pozwalają nam zdobycie wiedzy na temat zawodników. Znamy średnią prędkość zespołu - progu tlenowego, beztlenowego, czas restytucji, który jest bardzo ważny w pracy piłkarzy. To pozwoliło nam opracować plan. Wiemy, jakie są wymagania na poziomie PKO Ekstraklasy, ale wiemy też, jakie są na poziomie europejskim. Pracujemy, by intensywność wracała, a Śląsk grał ofensywnie - przeanalizował Magiera.
Początek meczu Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław w piątek, 16 kwietnia o godzinie 20:30.
Czytaj także:
Skorża stworzył sztab w Lechu Poznań
Szokujące zabójstwo menedżera piłkarskiego