Bundesliga. Gdyby nie VAR... RB Lipsk krótko cieszył się z wygranej

PAP/EPA / MARTIN ROSE / Na zdjęciu: Willi Orban (z lewej)
PAP/EPA / MARTIN ROSE / Na zdjęciu: Willi Orban (z lewej)

RB Lipsk miał kontynuować pogoń za Bayernem Monachium, ale po starciu z TSG 1899 Hoffenheim może mówić o rozczarowaniu. Mecz zakończył się remisem, choć w końcówce gospodarze cieszyli się z gola. Radość trwała krótko i przerwał ją system VAR.

W tym artykule dowiesz się o:

RB Lipsk przed tym meczem tracił 5 punktów do Bayernu Monachium i drużyna planowała, że zniweluje ten dystans. Monachijczycy bez Roberta Lewandowskiego tracą sporo na swojej sile i w Lipsku liczyli na to, że VfL Wolfsburg w sobotę zatrzyma Bayern. Jednak pogoń za mistrzami okazała się nieudana, bo nie został spełniony podstawowy warunek, jakim był triumf nad TSG 1899 Hoffenheim.

Goście dobrze się bronili i długo nie pozwalali rywalom na stworzenie zagrożenia pod własną bramką. Jeden z lepszych meczów w tym sezonie rozgrywał golkiper Wieśniaków Oliver Baumann, który kilka razy ratował zespół przed stratą gola. Bronił m.in. strzały Marcela Sabitzera czy Christophera Nkunku.

Wydawało się, że w 96. minucie zespół spod znaku czerwonego byka dopnie swego. Piłkę do siatki po wrzutce z kornera wpakował Yussuf Poulsen, ale radość trwała krótko. Arbitrzy dopatrzyli się, że Duńczyk zagrał piłkę ręką i bramka nie została uznana. Mecz zakończył się remisem 0:0.

RB Lipsk - TSG 1899 Hoffenheim 0:0

[multitable table=1247 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]

Czytaj także:
UEFA dostała zgodę od europejskich klubów. Wielka rewolucja coraz bliżej!
Zamieszanie wokół kontraktu Arkadiusza Milika. Pojawiły się nowe informacje

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola dawno nie widzieliśmy

Komentarze (0)