W finale Ligi Mistrzów czeka Manchester City. Po zwycięstwie 2:1 w pierwszym meczu, potwierdził on wyższość nad Paris Saint-Germain wynikiem 2:0 w rewanżu. Tak wysoka przewaga goli nie zostawiła wątpliwości, czy podopieczni Pepa Guardioli zasłużenie polecą do Stambułu. Klub z Manchesteru został 42. finalistą europejskiego pucharu w historii i dziewiątym z Anglii, który powalczy o prymat na kontynencie. Dla drużyn grających w drugim półfinale awans będzie wielkim powrotem do finału. Dla Chelsea FC po dziewięciu latach, a dla Realu Madryt po trzech.
Celem The Blues jest doprowadzenie do ósmego w historii Ligi Mistrzów finału drużyn z jednego kraju. Chelsea FC przystąpi do rewanżu na Stamford Bridge po remisie 1:1 na terenie Realu. Drużyna Thomasa Tuchela zaskoczyła Królewskich energiczną, agresywną grą na całej długości boiska. Christian Pulisić został pierwszym strzelcem gola na tak dalekim etapie rozgrywek ze Stanów Zjednoczonych. Odpowiedział mu Karim Benzema jeszcze w pierwszej połowie, a po przerwie wynik spotkania już nie zmienił się.
- Największą lekcją z pierwszego meczu jest to, że możemy ufać sobie i mamy prawo być w półfinale. Zasługujemy na to, żeby rywalizować na tym poziomie - mówi menedżer Thomas Tuchel na konferencji prasowej. - Wyzwaniem jest utrzymanie intensywności przez cały mecz. To półfinał, więc presja jest duża. Potrzeba nam wiary i pewności siebie na odpowiednio wysokim poziomie, żeby mieć szansę na awans.
ZOBACZ WIDEO: Jacek Magiera zdradził, co wyprowadza go z równowagi. Padły mocne słowa
Chelsea pod wodzą Tuchela jest rozpędzona. Przegrała dotąd tylko dwa mecze z West Bromwich Albion w Premier League i z FC Porto w Lidze Mistrzów. Seria aż 14 starć bez porażki na początku kadencji była pobiciem rekordu klubu ustanowionego przez Luiza Felipe Scolariego. The Blues nie stracili gola w 12 z ostatnich 16 spotkań, a ich szkoleniowiec pozostaje niepokonany w rywalizacji z hiszpańskimi klubami. Bilans Tuchela po powrocie z Madrytu to trzy zwycięstwa oraz cztery remisy.
Real już całkiem długo czeka na zwycięstwo w Anglii. W październiku 2014 roku wygrał 3:0 na Anfield dzięki bramce Cristiano Ronaldo oraz dubletowi Karima Benzemy. W późniejszych czterech konfrontacjach na Wyspach Brytyjskich najwyżej remisował. Po raz pierwszy odwiedzi przeciwnika na Stamford Bridge. Do wcześniejszych pojedynków Realu z Chelsea dochodziło na neutralnym terenie i tydzień temu w Madrycie. Wygrane hiszpańskich drużyn na stadionie The Blues były trzy w 20 meczach, a krótka lista jego zdobywców to FC Barcelona, Atletico Madryt i Valencia CF.
- Musimy przeciwstawić się mocnym stronom przeciwnika. Czujemy się dobrze i jesteśmy gotowi do rewanżu. Ten rok jest trudny dla Realu, ale jest maj i wciąż mamy szansę na zdobycie dwóch trofeów. Damy z siebie wszystko, żeby tego dokonać - mówi trener Zidane. - Mam dobre przeczucia i cieszę się, że rozegramy taki mecz. Wiemy, czego możemy się spodziewać w rewanżu. Pod względem fizycznym trzeba będzie oddać wszystko, co mamy. Na to drużyna jest gotowa i martwię się tylko tym, co zrobimy, kiedy piłka będzie w naszym posiadaniu.
Zidane może liczyć w Londynie na trzech powracających piłkarzy. Sergio Ramos i Ferland Mendy dołączyli do zespołu po wyleczeniu urazów. Z kolei Fede Valverde został zwolniony z kwarantanny po pomyślnym przejściu testu na koronawirusa. Na mecz poleciał również Marcelo, dla którego znalazło się zastępstwo w komisji wyborczej. - Nie wyjawię, czy Sergio Ramos zagra, ale jest z nami i czuje się dobrze. To najważniejsze, że nasz przywódca oraz kapitan towarzyszy nam w tak ważnym meczu - mówi trener Realu.
Chelsea FC - Real Madryt / śr. 05.05.2021 godz. 21:00
Pierwszy mecz: 1:1.
Czytaj także: Beznadziejna gra Juventusu. Uratował go Cristiano Ronaldo
Czytaj także: Karim Benzema nie odpuszcza. Goni Roberta Lewandowskiego