Zamiast do Ekstraklasy trafił do aresztu. Jest decyzja w sprawie piłkarza Radomiaka
Morimakan D. od początku był w gronie podejrzanych po kradzieży dwóch luksusowych samochodów, które należały do graczy Radomiaka Radom. WP ma oficjalną informację z prokuratury ws. środka zapobiegawczego dla piłkarza.
Szybko złapano złodziei, którzy widocznie nie zdawali sobie sprawy, że w autach są nadajniki GPS. W dodatku Morimakan D. został oskarżony o pomoc w kradzieży, bo złodzieje byli jego kolegami. To piłkarz z Francji, który głównie grał głównie w rezerwach. W tej kwestii mamy nowe informacje.
22-latek jest podejrzany o udział w kradzieży. Beata Galas, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowy w Radomiu, potwierdziła w rozmowie z Wirtualną Polską, że śledczy złożyli wniosek o aresztowanie Morimakana D.
Koledzy z drużyny widocznie już wcześniej byli przekonani, że Morimakan jest zamieszany w sprawę. WP dowiedziała się, że przed środowym meczem z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (0:1) w hotelu Aviator doszło do ostrej kłótni. Niewiele brakło, a francuski zawodnik zostałby zlinczowany.
Morimakan D. trafił do Polski w październiku ubiegłego roku. W Radomiaku rozegrał tylko pięć spotkań i zawsze były to wejścia na końcowe minuty. Teraz jego przygoda z polskim futbolem skończyła się... za kratami więzienia.
AKTUALIZACJA
Wiadomo już, jaki środek zapobiegawczy zastosował sąd wobec francuskiego zawodnika Radomiaka. Morimakan D. na pewno najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie. Na wolność będzie mógł wyjść najwcześniej 13 lipca.
Współpraca: Szymon Jadczak
Piłkarz przeżył horror. Przed meczem dowiedział się, co bandyci zrobili jego rodzinie >>
Brutalny napad na milionera. Złodzieje zaatakowali w nocy >>