Wieczysta Kraków nie zwalnia tempa. W lidze nie ma na nią mocnych

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Wieczystej Kraków
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Wieczystej Kraków

Komplet punktów po trzech pierwszych kolejkach - taki cel z dość dużą łatwością zrealizowała Wieczysta Kraków. Właśnie rozgromiła kolejnego rywala i zachowała przy tym czyste konto.

W tym artykule dowiesz się o:

Wieczysta Kraków bardzo dobrze weszła w sezon grupy zachodniej IV Ligi. Zespół prowadzony przez Franciszka Smudę najpierw rozgromił Clepardię Kraków aż 16:0. Później musiał się męczyć z rezerwami Garbarni, ale ostatecznie odrobił dwie bramki straty i wygrał 4:2. Teraz przyszedł czas na Sokoła Kocmyrzów.

Faworytem była Wieczysta i udowadniała to od pierwszych minut gry. Narzuciła swój styl, z łatwością zamykała rywala na jego połowie. Efektem dobrej dyspozycji krakowian było dwubramkowe prowadzenie do przerwy. Do siatki Sokoła trafiali Sławomir Peszko i Radosław Majewski. Wynik mógłby być wyższy, ale brakowało szczęścia lub na posterunku stawał bramkarz gości.

W drugiej części krakowska drużyna nie zwalniała tempa. Cały czas naciskała i atakowała. Nie popisywała się jednak skutecznością. Sokół był jednak zbyt zmęczony, by rywalizować w końcówce na równym poziomie, prowadził swoje akcje wolniej od Wieczystej. Gospodarze dobili rywali, pakując im jeszcze dwie bramki. Ich autorami byli Peszko i Adrian Frańczak.

Wieczysta wygrała 4:0. To jej 31. zwycięstwo z rzędu. Prowadzili w tabeli rozgrywek, mając po trzech kolejkach komplet punktów i bilans bramkowy 24:2. Dziewięć punktów mają jeszcze Beskid Andrychów i Unia Oświęcim, ale mają gorszy bilans goli.

W następnej kolejce rywalem wieczystej będzie Tempo Białka.

Wieczysta Kraków - Sokół Kocmyrzów 4:0 (2:0)
1:0 - Sławomir Peszko 18'
2:0 - Radosław Majewski 34'
3:0 - Sławomir Peszko 86'
4:0 - Adrian Frańczak 90'

Czytaj też:
Jak Kulesza zbudował swoją potęgę?
Mocne słowa Koźmińskiego

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)

Źródło artykułu: