Duńczyk wspomina dramat z udziałem Eriksena. Zdradził, co się działo później w szatni

Getty Images / Stuart Franklin  / Na zdjęciu: Yussuf Poulsen i Duńczycy zasłaniają Christiana Eriksena
Getty Images / Stuart Franklin / Na zdjęciu: Yussuf Poulsen i Duńczycy zasłaniają Christiana Eriksena

Kibice wciąż mają żywo w pamięci dramat Christiana Eriksena podczas meczu Euro 2020. Jego kolega z reprezentacji Danii, Yussuf Poulsen, wyznał ze szczegółami, jaka atmosfera panowała wtedy w szatni.

Tegoroczne mistrzostwa Europy zostaną zapamiętane przez kibiców nie tylko ze względu na triumf Włochów. Sporo mówiło się także o Christianie Eriksenie, który podczas meczu fazy grupowej pomiędzy Danią i Finlandią doznał na boisku ataku serca. Gdy upadł i był reanimowany przez służby medyczne, fani na całym świecie wstrzymali oddech i czekali na kolejne doniesienia.

Na szczęście życie Eriksena udało się uratować. Dramat, który wydarzył się na oczach milionów kibiców najbardziej przeżyli duńscy piłkarze. Większość z nich nie chciała grać, ale zdecydowano, że starcie z Finlandią zostanie dokończone. Mecz zakończył się triumfem Finów 1:0.

Reprezentacyjny kolega Eriksena - Yussuf Poulsen - wyznał, że w szatni po tym dramacie panowała cisza. - Siedzieliśmy tam przez bardzo długi czas. Nikt nic nie mówił. Nie wiem dokładnie, kiedy pojawiło się pytanie, czy będziemy dalej grać. Jako zespół powiedzieliśmy sobie, że nie zaczniemy nawet o tym mówić, dopóki nie dowiemy się, jak sobie radzi Christian - powiedział w rozmowie ze Süddeutsche Zeitung.

- Mieliśmy te obrazy w naszych głowach przez wiele dni. To od nas odeszło dopiero wtedy, gdy Christian przyjechał na nasze zgrupowanie trzy czy cztery dni później - relacjonował Poulsen.

Gdy reprezentanci Danii dostali wiadomość, że stan Eriksena jest stabilny, odetchnęli z ulgą. Poulsen uważa, że decyzja o powrocie do gry tego dnia nie była dobrym rozwiązaniem. - To był błąd, kropka - uciął. Do wyboru dostali również grę następnego dnia i "zdecydowali się na wybór lepszej z dwóch złych opcji".

Czytaj także:
Co tam się stało?! Raków Częstochowa pokonał Gent, a kończył w 10!
El. LKE: wyrazisty debiut Tymoteusza Puchacza. Minęło kilka minut i pomógł strzelić gola

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)

Komentarze (0)