Samochód Jarosława Kołakowskiego spłonął przed stadionem. "To skandaliczne zdarzenie"

Po zakończeniu meczu Arka - Widzew samochód Jarosława Kołakowskiego został podpalony. Do zdarzenia odniósł się jego syn Michał, który jest właścicielem i prezesem gdyńskiego klubu.

Rafał Szymański
Rafał Szymański
Jarosław Kołakowski WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Jarosław Kołakowski
W 4. kolejce Fortuna I ligi Arka Gdynia pokonała 3:1 Widzew Łódź. Po ostatnim gwizdku sędziego Wojciecha Mycia doszło do przykrego incydentu na parkingu przy stadionie "Arkowców".

Klub poinformował, że podpalono samochód należący do Jarosława Kołakowskiego, ojca właściciela i prezesa Arki. Michał Kołakowski zajął stanowisko na łamach strony internetowej gdynian.

- To skandaliczne zdarzenie, które - w obliczu okoliczności - uderza zarówno w Klub, jego Kibiców, Sponsorów oraz Partnerów, jak i we mnie prywatnie. Arka Gdynia to nasze wspólne dobro, które stale się rozwija - również dzięki owocnej współpracy wspomnianych środowisk - oświadczył.

Służby już zajęły się tą sprawą. - Nie pozwolimy, by sprawca zdarzenia zatrzymał dalszy rozwój Klubu i wpłynął na wzajemne relacje. Obecnie sprawą zajmuje się gdyńska policja. Liczę na szybkie ustalenie sprawcy i pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej - uzupełnił działacz.

Jarosław Kołakowski jest menadżerem piłkarskim oraz właścicielem agencji KFM. W maju ubiegłego roku Michał odkupił akcje Arki od rodziny Midaków i od tej pory zarządza klubem, wcześniej był pośrednikiem transakcyjnym (więcej TUTAJ).

Czytaj także:
Fortuna I liga: coraz większe armaty na lidera. ŁKS nie chce pozwolić na ucieczkę
Ekwadorczyk podpisał nowy kontrakt z Arką Gdynia

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×