Erling Haaland 21 lipca skończył 21 lat. Mimo to ma już na koncie m.in. 20 bramek w Lidze Mistrzów czy 42 gole w Bundeslidze (w zaledwie 45 meczach). Nic zatem dziwnego, że dziś Norwega w swoich składach widzieliby najwięksi futbolowego świata.
Z potencjału i możliwości napastnika doskonale zdaje sobie też jednak sprawę jego agent - Mino Raiola. Angielskie media opublikowały właśnie rzekome warunki, jakie Włoch postawił przed Chelsea FC, która latem chciała ściągnąć jego klienta.
Zdaniem dziennikarzy z Wysp, Raiola zażądał dla Haalanda pensji na poziomie 50 mln euro rocznie (!). Dodatkowo oczekiwał także prowizji menadżerskiej w wysokości 40 milionów.
Wobec takich oczekiwań działacze Chelsea mieli szybko podziękować Raioli i zwrócili się w kierunku Interu, skąd za 115 mln pozyskali Romelu Lukaku.
Na ten moment nie wiadomo jaka przyszłość czeka Haalanda. Mówi się, że w przyszłym roku powalczyć może o niego Manchester United. W zespole "Czerwonych Diabłów" gra już jedna gwiazda ze stajni Raioli - Paul Pogba. Wcześniej natomiast klub reprezentowali inni zawodnicy związani z superagentem - Zlatan Ibrahimović oraz Henrich Mchitarjan.
Czytaj także:
- Guardiola optymistą mimo falstartu. "Nie mam żadnych wątpliwości"
- Robert Lewandowski wiecznie młody
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prezentacja jak z horroru! Tak klub pochwalił się nową gwiazdą