Katastrofalny. Takiego słowa najczęściej używali komentatorzy niedzielnego meczu Udinese Calcio - Juventus FC w temacie "popisów" Wojciecha Szczęsnego. Spotkanie finalnie zakończyło się wynikiem 2:2.
"Stara Dama" rozpoczęła doskonale. Już w 3. minucie trafił Paulo Dybala, a dwadzieścia minut później wynik poprawił Juan Cuadrado. Polski bramkarz przed przerwą był niemal bezrobotny.
To jednak, co wyprawiał po zmianie stron, przyprawiło trenera Massimiliano Allegriego o wściekłość. Polak najpierw sprezentował gospodarzom rzut karny, a potem... podarował im bramkę na wagę remisu.
W wydawało się niegroźnej sytuacji Leonardo Bonucci zagrał do Szczęsnego. Ten nie zdecydował się na wybicie piłki, a wszystko zakończyło się dramatem. "Szczęsny bawi się tą piłką, to nie jest pewne. Co za błąd! Co za błąd! Co za błąd! Katastrofalny występ Szczęsnego!" - krzyczał jeden z komentatorów stacji Eleven Sports, która transmitowała mecz.
"Nie przypominam sobie gorszego meczu Wojciecha Szczęsnego w koszulce Juventusu. Rany boskie co wyrabia dzisiaj reprezentant Polski" - można było usłyszeć dalej.
Brak kompletu punktów na inaugurację nowego sezonu to bezdyskusyjnie wina tylko i wyłącznie Szczęsnego. Polaka mógł jeszcze uratować Cristiano Ronaldo. Ten w 94. minucie trafił do siatki rywali, ale analiza VAR pokazała, że był spalony.
Duży błąd Wojciecha Szczęsnego.
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) August 22, 2021
Reprezentant Polski meczu z Udinese Calcio z pewnością nie zaliczy do udanych. #włoskarobota pic.twitter.com/eRmeXRE1rm
Zobacz także:
Wielki powrót Romelu Lukaku! W derbach Londynu nie zabrakło kontrowersji
Niespodziewane męczarnie Bayernu. Lewandowski z golem, ale nie był największym bohaterem