23 mln euro - tyle według wyliczeń "Bilda" pobiera rocznie z kasy Bayernu Monachium "Lewy", który we wtorek - jako pierwszy Polak w historii - odebrał Złotego Buta - nagrodę za 41 goli w sezonie 2020/2021, co było najlepszym wynikiem w Europie.
Te pieniądze są znacznie większe niż pobory Leona Goretzki, Joshuy Kimmicha, Thomasa Muellera czy Manuela Neuera. Oni, choć są Niemcami, inkasują maksymalnie 20 mln w unijnej walucie.
"Polak nie może zarabiać najwięcej"
Zastrzeżenie związane z narodowością nie jest bez znaczenia, o czym kiedyś przekonał się właśnie Robert Lewandowski. Za naszą zachodnią granicę Polak trafił w 2010 roku, przenosząc się z Lecha Poznań do Borussii Dortmund. Na starcie zarabiał 1,5 mln euro rocznie, co było jedną z niższych pensji w drużynie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol
"Lewy" systematycznie poprawiał pozycję w hierarchii zespołu i z czasem - czemu trudno się dziwić - oczekiwał większych pieniędzy. W 2013 roku na jego konto wędrowało już kilkakrotnie więcej, bo 7 mln w unijnej walucie.
Borussia wiedziała, że piłkarza bardzo chce Bayern Monachium, jednocześnie jej władze strzeliły sobie w kolano, torpedując możliwość przedłużenia umowy, o czym opowiadał później sam Lewandowski.
- Odbyliśmy kilka rozmów na temat nowego kontraktu i nie były one łatwe. Usłyszałem coś takiego, że Polak nie może zarabiać najwięcej w Dortmundzie. Powinniśmy być dumni z tego, że jesteśmy Polakami i nie możemy czuć się gorsi na Zachodzie - wspominał w magazynie "Cafe Futbol" na antenie Polsatu Sport.
Bayern nie popełnił błędu Borussii
Dziś wielu kibiców się zastanawia, dlaczego "Lewy" nie chce spróbować sił w innej lidze niż niemiecka. Przyczyna jest prosta: Bayern zrobił wszystko, by w Monachium nasz reprezentant czuł się komfortowo. Zaczynał od 10 mln euro rocznie, później jego zarobki wzrosły do 15 mln euro, a dziś to już 23 mln!
Taka pensja sprawia, że gwiazdor Bayernu jest najlepiej zarabiającym polskim piłkarzem, najlepiej zarabiającym zawodnikiem Bundesligi i jednym z najlepiej opłacanych graczy na świecie.
Wyższe apanaże mieli Cristiano Ronaldo czy Lionel Messi, lecz to i tak nie zmienia faktu, że jak na piłkarza stale grającego w Bundeslidze, finansowe osiągnięcia 33-latka są niesamowite.
Zaczynał od 400 zł
Ponad 15 lat temu, gdy Polska jeszcze go nie znała, Lewandowski zaczynał w Delcie Warszawa od pensji na poziomie... 400 zł miesięcznie. Później w rezerwach Legii Warszawa i Zniczu Pruszków było trochę lepiej, jednak konkretne pieniądze płacił mu dopiero Lech Poznań, w którym pobierał miesięcznie od 20 do 30 tys. zł.
W trakcie dwuletniego pobytu w stolicy Wielkopolski "Lewy" ubiegał się zresztą o podwyżkę, jednak władze klubu mu jej odmówiły. W poznańskim środowisku nie jest tajemnicą, że reprezentant Polski rozstawał się z Bułgarską w dość chłodnej atmosferze, dlatego poza towarzyskim meczem "Kolejorza" z Borussią Dortmund (0:0), zorganizowanym w maju 2011 roku, dziś związki 33-latka z Lechem nie są zbyt często akcentowane.
On sam jednak cieszy się wymarzoną karierą. Ze swoimi klubami wywalczył już 25 trofeów, a Złoty But, czyli nagroda, którą otrzymał we wtorek, uzupełnia i tak bogatą gablotę. Brakuje w niej już tylko Złotej Piłki.
Rosnące zarobki Roberta Lewandowskiego:
Klub | Lata | Zarobki |
---|---|---|
Delta Warszawa | 2005 | od 4,8 do 12,0 tys. zł |
Legia II Warszawa, Znicz Pruszków | 2005-2008 | do 30,0 tys. zł |
Lech Poznań | 2008-2010 | od 240 do 360 tys. zł |
Borussia Dortmund | 2010-2014 | od 1,5 do 7,0 mln euro |
Bayern Monachium | 2014- | od 10,0 do 23,0 mln euro |
* Pensje podano w ujęciu rocznym.
Czytaj także:
Ranking FIFA: jest awans Polski!
Robert Lewandowski w jedenastce kolejki Ligi Mistrzów! Świetna nota Polaka