Tylko jeden gol Polek w starciu z outsiderem. "Potrzeba więcej ruchu i więcej dynamiki"
Cztery punkty po dwóch meczach - tak prezentuje się bilans reprezentacji Polski po dwóch pierwszych meczach eliminacji mistrzostw świata. Jednak wygrana 1:0 z Armenią nie daje powodów do wielkiej radości.
- Na pewno czułyśmy tamten mecz w nogach, bo dałyśmy w nim z siebie sto procent i było to widać. Żałujemy, że nie udało się strzelić więcej goli drużynie Armenii. Trzeba skupić się na sobie w klubach, pracować by nasza skuteczność wyglądała o niebo lepiej - oceniła na antenie TVP Sport Weronika Zawistowska.
Piłkarka 1.FC Koeln w 27. minucie meczu z Ormiankami zdobyła bramkę na wagę trzech punktów (więcej TUTAJ). Jednak zarówno same reprezentantki Polski, jak i sztab szkoleniowy, a także kibice spodziewali się dużo bardziej okazałego zwycięstwa ze 128. drużyną rankingu FIFA. Zwłaszcza, że Polska jest na 29. pozycji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co wyczyniał piłkarz PSG? Trening "na Neymara"Po dwóch kolejkach reprezentacja Polski kobiet zajmuje trzecie miejsce w eliminacjach grupy F. Prowadzi Norwegia z kompletem punktów, a za nią jest Belgia, która, podobnie jak Polska, ma cztery oczka na koncie, ale lepszy bilans bramkowy.
- Cieszymy się, że udało się zdobyć te trzy punkty w Erywaniu. Trochę wyszarpane, wywalczone, ale liczy się efekt. Mamy jeszcze niedosyt po remisie z Belgią, bo zremisowałyśmy wygrany mecz, ale skupiamy się już na kolejnych, bo długa droga wciąż przed nami - podsumowała Zawistowska.
21 października zespół trener Niny Patalon podejmie w Łodzi Norwegię. Pięć dni później zmierzy się w Tychach z Albanią.