Sensacja w Fortuna Pucharze Polski!

Dość nieoczekiwanie z tegoroczną edycją Fortuna Pucharu Polski pożegnali się piłkarze Śląska Wrocław. W czwartkowy wieczór wrocławianie przegrali z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza 0:1. Gospodarze przez prawie całą drugą połowę grali w osłabieniu.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Na zdjęciu od lewej: Erik Exposito oraz Michał Hubinek PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu od lewej: Erik Exposito oraz Michał Hubinek
Być może ten wynik nie jest tak wielką niespodzianką jak odpadnięcie Pogoni Szczecin z KKS-em Kalisz czy przegrana Cracovii z ŁKS-em, natomiast przed spotkaniem to Śląsk Wrocław stawiany był w roli faworyta. Trudno, by było inaczej, skoro rywalizowały ze sobą wicelider tabeli PKO Ekstraklasy, który w sezonie ligowym jeszcze nie przegrał oraz ostatni zespół w tabeli, bez choćby jednego zwycięstwa.

Goście szybko objęli prowadzenie. Kapitalnym podaniem popisał się Michal Hubinek, a Muris Mesanović nie pomylił się w sytuacji sam na sam z Matusem Putnockym. I... była to w zasadzie jedyna akcja Termaliki w pierwszej połowie, jeśli nie w całym meczu.

Znacznie więcej sytuacji wypracowali sobie wrocławianie, jednak mieli w swoim składzie Caye Quintanę, który - jak się okazało - został antybohaterem spotkania. Nie dość, że zmarnował dwie sytuacje (strzelił w spojenie słupka z poprzeczką oraz nie trafił z kilku metrów do pustej bramki), to jeszcze w 52. minucie wyleciał z boiska z czerwoną kartką za brutalny faul na Erneście Terpiłowskim. Sędzia Piotr Urban początkowo wycenił to zagranie jedynie na żółtą kartkę, jednak po analizie powtórek zdecydował się na bardziej surową karę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol

Wydawać by się mogło, że po tym zdarzeniu goście będą kontrolować spotkanie. Ale nic takiego nie miało miejsca. Paradoksalnie, Termalica grała gorzej z przewagą jednego zawodnika niż jedenastu na jedenastu, ale ostatecznie udało jej się dowieźć korzystny wynik do końcowego gwizdka sędziego.

Śląsk był groźny nawet grając w osłabieniu, choć sytuacje stwarzał głównie po strzałach z dystansu. Próbował głównie Erik Exposito, jednak tego dnia nie miał zbyt dobrze ustawionego celownika. Albo strzelał nad poprzeczką, albo bardzo dobrze jego zamiary odczytywał Łukasz Budziłek, jeden z bohaterów spotkania. Hiszpan nie popisał się szczególnie w samej końcówce, gdy nie potrafił wykorzystać idealnej wręcz sytuacji.

Śląsk Wrocław - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:1 (0:1)
0:1 Muris Mesanović 3'

Składy:

Śląsk: Matus Putnocky - Jakub Iskra (70' Bartosz Boruń), Szymon Lewkot, Wojciech Golla, Diogo Verdasca (67' Dino Stiglec), Victor Garcia (67' Waldemar Sobota) - Robert Pich (83' Adrian Łyszczarz), Krzysztof Mączyński (83' Petr Schwarz), Mateusz Praszelik, Caye Quintana - Erik Exposito.

Termalica: Łukasz Budziłek - Filip Modelski (88' Bartłomiej Kukułowicz), Nemanja Tekijaski, Michal Bezpalec, Marcin Wasielewski - Michal Hubinek, Piotr Wlazło, Jakub Pek (88' Vlastimir Jovanović) - Ernest Terpiłowski (82' Samuel Stefanik), Roman Gergel (82' Patryk Czarnowski), Muris Mesanović (82' Michał Orzechowski).

Żółte kartki: Diogo Verdasca (Śląsk) oraz Wasielewski, Modelski, Wlazło, Hubinek (Termalica).
Czerwona kartka: Caye Quintana (Śląsk, za brutalny faul).

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).

CZYTAJ TAKŻE:
Robert Lewandowski przyznał, co drażni go we współczesnej piłce nożnej
Prezydent Barcelony komentuje "wystąpienie" Koemana. "Dowiedzieliśmy się w ostatniej chwili"


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×