Dwie wtopy po 0:3 w Lidze Mistrzów, porażka 0:2 w hicie Primera Division z Atletico Madryt - ostatnie wyniki "Dumy Katalonii" sprawiają, że nad holenderskim trenerem coraz ciemniejsze chmury.
W jego obronie stanął prezydent Joan Laporta. Ten zapewnił, że nie ma tematu zwolnienia Ronalda Koemana. - Nadal będzie trenerem Barcy - mówił jeszcze przed meczem w stolicy Hiszpanii.
- Musimy pokazać pewność siebie i wzajemne zaufanie. Został trenerem w bardzo trudnym momencie instytucjonalnym i sportowym. Wszyscy mamy nadzieję, że sytuacja wkrótce ulegnie poprawie - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: Kibice Realu pytają czy to Cristiano Ronaldo?
Pomimo tych słów w mediach nie brakuje jednak komentarzy, że Holender wisi na włosku. Kto miałby go zastąpić i dać nowy, tak potrzebny w tych fatalnych chwilach, pozytywny impuls? Klubowa legenda, a obecnie trener Al-Sadd, czyli Xavi.
Z informacji Gerarda Moreno z radia RAC1 wynika, że Laporta jest w stałym kontakcie z byłym kapitanem Barcelony, a tematem ich rozmów jest przyszłość klubu. To jednak nie wszystko. Sam 41-latek miał się nawet orientować jak wygląda klubowa strategia.
Samo zatrudnienie nowego szkoleniowca w Barcelonie nie wydaje się być wielkim problemem (opcją jest też Andrea Pirlo). Większym jest zwolnienie Koemana, a konkretnie jego odprawa, która wynosi 12 milionów euro. Przy obecnych problemach klubu i niskim limicie płacowym to byłby kolejny wydatek ponad miarę.
Zobacz także:
Koeman rozmawiał z prezydentem Barcelony. Zdradził szczegóły
Barcelona wciąż ma transferowe długi. Media ujawniły kwotę