"Duma Katalonii" ostatnio spisuje się bardzo słabo. W pierwszych dwóch kolejkach Champions League dwa razy przegrała 0:3 (z Bayernem Monachium oraz Benficą), a na krajowym podwórku nie idzie jej dużo lepiej. W ostatnich czterech ligowych meczach wygrała z Levante, ale zremisowała z Granadą i Cadizem oraz uległa Atletico. Obecnie zajmuje siódmą pozycję w tabeli, choć trzeba też przyznać, że ma do rozegrania zaległy mecz z Sevillą.
Kibice i dziennikarze szukają winnych. Nie brakuje krytycznych głosów zwłaszcza w stronę trenera Ronalda Koemana. Negatywne opinie nie omijają również samych piłkarzy, w tym Frenkiego de Jonga. Odniósł się do nich Louis van Gaal.
Zdaniem obecnego selekcjonera "Oranje", jego rodacy są krytykowani na wyrost. - To typowe dla Barcelony. Kiedy wszystko idzie dobrze, tak jak Frenkiemu w ciągu ostatnich dwóch lat, to nie ma się czym martwić. Ale kiedy pojawiają się kłopoty, ludzie na Camp Nou zawsze patrzą na obcokrajowców i to się tyczy też Koemana - powiedział.
Van Gaal był trenerem "Blaugrany" dwukrotnie w latach 1997-2000 oraz 2002-2003. Również był mocno kwestionowany. - Historia się powtarza. Poleciłem moim rodakom, by nie przywiązywali zbyt dużej wagi do komentarzy na ich temat - stwierdził.
Zobacz też:
Ojciec rzucił wyzwanie śmierci. Dziś może z dumą patrzeć na syna
Mocne słowa o Piotrze Zielińskim przed Albanią. "Nie ma większych ambicji"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!