Do ataku doszło, jak donosi "Daily Mail", po wtorkowym meczu Ligi Mistrzów między Club Brugge - Manchester City (więcej o spotkaniu TUTAJ). Starszy mężczyzna - obywatel Belgii, który kibicuje Man City - został mocno pobity przez fanów miejscowej drużyny. Do napaści doszło wieczorem na stacji benzynowej. Jeden z kiboli ściągnął 63-latkowi szalik, a kiedy ten poszedł go odzyskać, otrzymał mocny cios w głowę.
Poszkodowany upadł na ziemię, a kibole nie udzielili mu pomocy. Fan City zapadł w śpiączkę i trafił w ciężkim stanie do szpitala. Syn rannego mężczyzny poinformował media, że jego ojciec walczy o życie, a fani Brugge zostawili go na pewną śmierć.
Świadkowie pomogli policji znaleźć winnych ataku. Pięciu kiboli już zostało aresztowanych. Zarówno działacze Brugge, jak i Man City potępili atak i przesłali wyrazy wsparcia dla 63-latka.
W meczu uczestniczyło około 200 kibiców Man City z Belgii, którzy tworzą grupę o nazwie Blue Moon Belgium. Spotkanie wygrali goście 5:1.
Klopp nie wierzył w to, co widzi. Zaskakujące zachowanie trenera Atletico (wideo)
Wrócił wielki Leo Messi w PSG. "To najlepszy piłkarz świata"