Augsburgowi nie udało się wygrać jedenastego meczu wyjazdowego z rzędu. Już po 30 minutach gry Mainz prowadziło 3:0. - Nie można tak grać w Bundeslidze jak my w pierwszej połowie. W przerwie mogłem zmienić każdego zawodnika - powiedział przed kamerami "DAZN" trener zespołu Markus Weinzierl.
Ostatecznie jego podopieczni przegrali 1:4. W mocnych słowach po tym spotkaniu wypowiedział się Rafał Gikiewicz, bramkarz drużyny z WWK Arena. - Z takim przygotowaniem mentalnym nie da się grać w Bundeslidze, a nawet w Kreislidze (jeden z najniższych poziomów rozgrywkowych w Niemczech - przyp. red.). Rozmawiamy cały tydzień, a mimo to w przerwie wszyscy zasługiwaliśmy na zmianę. Nie graliśmy przeciwko Bayernowi Monachium, a jednak przeciwnik czuje, że robi to, co chce - grzmiał.
33-latek nie zawinił przy żadnej z bramek, ale nie było to dla niego żadnym pocieszeniem. - Jeśli będziemy dalej tak grać, to spadniemy. To powinno być jasne dla każdego. Mam wrażenie, że nie mamy ochoty grać w piłkę. Za tydzień skończę 34 lata, chcę pograć jeszcze kilka lat w Bundeslidze, a nie na jej zapleczu, ale to nie wystarczy. Nie ma znaczenia, jakim systemem gramy, jak nazywa się trener i kto gra. Mamy zdecydowanie za mało jakości - uważa Polak, który zapowiada "twardą dyskusję" w szatni.
FC Augsburg zajmuje w tym momencie 16. pozycję w tabeli, mając na koncie zaledwie sześć punktów po dziewięciu meczach.
Zobacz też:
Lewandowski jest niesamowity! "Brakuje już określeń"
Zbigniew Boniek złożył rezygnację. Oto szczegóły
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego