Zespół Macieja Skorży chciał dominować od samego początku i te założenia się spełniły, bo w pierwszej połowie goście stworzyli tuzin sytuacji przy ani jednej mielczan. Problem w tym, że choć niektóre z nich były czyste (jak choćby minimalne pudło Mikaela Ishaka), to dało się odnieść wrażenie, że "Kolejorz" nie "dopieszcza" wykończenia i głównie dlatego nie był w stanie szybko otworzyć wyniku.
Obraz gry przed przerwą nie różnił się znacząco od tego, co lechici pokazali miesiąc temu w Białymstoku. Wtedy też zagrali świetne 45 minut, mieli multum okazji, ale bramki nie zdobyli, a potem przyszło im za to słono zapłacić i to Jagiellonia zwyciężyła 1:0.
Niemoc Lecha musiała zirytować trenera Macieja Skorżę, który już w przerwie dokonał pierwszej zmiany i posłał do boju Joela Pereirę, który zastąpił Lubomira Satkę. To był niezły ruch, bo rezerwowy mógł niemal błyskawicznie zaliczyć asystę. W 52. minucie kapitalnie dośrodkował do Jakuba Kamińskiego, ale ten uderzył w poprzeczkę.
ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni
Poznaniacy nadal przeważali, tyle że Stal nie była już tak wystraszona i od czasu do czasu próbowała się odgryzać. Dlatego lider musiał uważać. Mimo to trudno powiedzieć, że obraz gry po przerwie się zmienił. Gospodarze konsekwentnie i bardzo skutecznie przeszkadzali, zaś "Kolejorz" z każdą upływającą minutą był coraz bardziej zniechęcony.
Nie miał dnia Ishak, który nawet jak na swoje standardy, wypracował dużą liczbę sytuacji, ale cóż z tego, skoro pudłował na potęgę. Apogeum tej indolencji mieliśmy w 80. minucie, gdy Szwed doszedł do idealnego podania Daniego Ramireza, lecz chybił z 5 metrów!
Wcześniej Hiszpan, który też pojawił się na boisku w drugiej części, próbował zaskoczyć Rafała Strączka chytrym strzałem z dystansu i nic z tego nie wyszło, bo bramkarz mielczan odbił piłkę. Strączek raz jeszcze błysnął w ostatniej doliczonej minucie, gdy fenomenalnie, instynktownie zatrzymał bardzo groźne uderzenie Pedro Rebocho.
Lechici naciskali do samego końca, lecz w piątkowy wieczór byli po prostu bezzębni. W efekcie wywalczyli tylko bezbramkowy remis. Ten wynik pozwoli im zachować 1. miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy bez względu na inne wyniki 13. kolejki, co nie zmienia faktu, że w Mielcu zaliczyli sporą wpadkę.
Stal Mielec - Lech Poznań 0:0
Składy:
Stal Mielec: Rafał Strączek - Konrad Wrzesiński (63' Jonathan de Amo), Mateusz Żyro (82' Bożidar Czorbadżijski), Marcin Flis, Krystian Getinger, Mateusz Matras, Mateusz Mak (74' Koki Hinokio), Maciej Urbański, Grzegorz Tomasiewicz (82' Wiktor Kłos), Maksymilian Sitek (82' Kamil Kościelny), Fabian Piasecki.
Lech Poznań: Filip Bednarek - Lubomir Satka (46' Joel Pereira), Bartosz Salamon, Antonio Milić, Pedro Rebocho, Adriel Ba Loua (69' Dani Ramirez), Jesper Karlstrom, Pedro Tiba, Jakub Kamiński, Joao Amaral (84' Artur Sobiech), Mikael Ishak.
Żółte kartki: Marcin Flis, Fabian Piasecki, Bożidar Czorbadżijski (Stal Mielec).
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Czytaj także:
"Ale będzie dobrze?" Pytał w karetce 15 razy. Prawda była dramatyczna
To może być rewolucja! Kryptowaluty wkraczają do świata sportu, szlak przeciera Lionel Messi