Piłkarski tydzień kobiecym okiem

Za nami kolejny weekend w rozgrywkach ekstraklasy. Większość piłkarzy czeka teraz dwutygodniowy odpoczynek od oficjalnych spotkań, chociaż mamy już czwartek, więc do kolejnych konfrontacji pozostał już tylko nieco ponad tydzień. Nie oznacza to jednak, że zawodnicy mają wolne. Jedni udali się na zgrupowania swoich reprezentacji, inni ciężko pracują, by jak najlepiej przygotować się do kolejnych zmagań ligowych.

Agnieszka Kiołbasa
Agnieszka Kiołbasa

Zrzędzenie skutkuje. Wystarczyło ponarzekać i… padło więcej bramek. Co prawda nie było ich tyle, co w pierwszych kolejkach, ale przynajmniej średnia przekroczyła jednego gola na mecz. Najwięcej emocji było we Wronkach, gdzie Lech zremisował z PGE GKS Bełchatów. Rozpędzona lokomotywa jakoś nie potrafi się na dobre rozpędzić. Odkąd stanęła na stacji Polonia Warszawa, regularnie zatrzymuje się na kolejnych. Tym razem zwolniła przy Bełchatowie. Nie, żebym marudziła, ale mając na uwadze formę Kolejorza i nie najlepszą dyspozycję Legii, wydaje się, że walka o mistrzowską koronę nie zdążyła się dobrze rozpocząć, a już się zakończyła, bo Wisła Kraków tempa nie zwalnia. Bije rywala za rywalem i innym nie pozostaje nic innego jak tylko oglądać jej plecy. Zastanawia mnie jedno, jak tak świetnie dysponowany na początku sezonu Lech mógł tak nagle spuścić z tonu? Najpierw nie dał rady przeciętnej Cracovii, teraz nie poradził sobie z zaskakująco słabym Bełchatowem. Mówią, że prawdziwych mężczyzn poznaje się nie po tym jak zaczynają, ale jak kończą. Jeżeli w najbliższym czasie nic się nie zmieni, to Lechici dobrej recenzji na finiszu na pewno nie zbiorą. Chociaż jak to powiadają: Dajmy im szansę.

Narzekam na Lecha, to co w takim razie mogę powiedzieć o Zagłębiu Lubin? Postawę Miedziowych najlepiej byłoby przemilczeć, ale że ja zawsze mam coś do powiedzenia, więc i im poświęcę kilka zdań. Beniaminek zaczął tragicznie i wydaje się, że czeka go równie tragiczny koniec. Chyba że trener Franciszek Smuda, który przyzwyczaił nas do czynienia mniejszych lub większych cudów, odmieni ten zespół jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Czeka go jednak trudne zadanie. W tym przypadku i czary mogą nie pomóc. Mogę się mylić, bo kobieta podobnie jak każdy mężczyzna jest istotą omylną, ale tak fatalny start w lidze może wróżyć tylko jedno: spadek i to z wielkim hukiem.

Zostawmy już naszą arcyciekawą ekstraklasę i skupmy się na tym co… ciekawsze. Przed nami kolejne mecze reprezentacji. Tym razem już o stawkę. Na początek biało-czerwoni zmierzą się z Irlandią Północną. Chęć rewanżu po porażce w Belfaście na pewno jest, to nie ulega wątpliwości. Nikt nie lubi przegrywać, a zwłaszcza ambitni mężczyźni, a do takich przecież zaliczają się Polacy… Nasi piłkarze umotywowani będą potrójnie. Po pierwsze, walczą o kolejne jakże ważne punkty w eliminacjach Mistrzostw Świata, po drugie, zamierzają się odegrać rywalom za ostatnią wpadkę, po trzecie… zagrają dla reprezentacyjnego kolegi, którego spotkała osobista tragedia. Marcin Wasilewski padł ofiarą boiskowego brutala i przez najbliższy rok do gry nie wróci. O całym zajściu powiedziało się już sporo, a nawet za dużo. Ja ograniczę się do jednego: Wygrajmy w sobotę dla Marcina, zróbmy to dla niego.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×