Translator zawiódł Matty'ego Casha? Polak przemówił po meczu z Węgrami
Matty Cash zagrał w poniedziałek drugie spotkanie w reprezentacji Polski. Po meczu z Węgrami (1:2) przemówił do kibiców na Twitterze. Ostatnie zdanie ponownie mocno zaciekawiło fanów.
Przed meczem kibice zastanawiali się, czy Matty Cash wzorowo zaśpiewa nasz hymn. Obrońca Aston Villi doskonale sobie poradził przed pierwszym gwizdkiem sędziego i odśpiewał Mazurka Dąbrowskiego razem z kibicami w Warszawie. Zawodnik mógł liczyć na wsparcie, jego najbliżsi pojawili się na trybunach Stadionu Narodowego (więcej TUTAJ-->).
Cash został zmieniony w przerwie meczu, gdyż nie prezentował się na miarę oczekiwań. Według WP SportoweFakty zasłużył na notę "5" w 10 stopniowej skali (zobacz pozostałe oceny Polaków).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany24-latek chętnie komunikuje się z fanami na Twitterze i nie inaczej było także po meczu z Węgrami. Cash nie zna w ogóle języka polskiego, dlatego musi korzystać z pomocy translatora. Ten nie zawsze jednak jest jego sprzymierzeńcem. Jego ostatnie zdanie w najnowszym wpisie zaskoczyło kibiców.
"Spełniło się marzenie o rozpoczęciu mojego pierwszego meczu i zaśpiewaniu hymnu, Ale wszyscy jesteśmy rozczarowani wynikiem, Dziękuję za wsparcie, które kochałem w każdej minucie" - napisał na Twitterze.
Przegrana może odbić się też mocno na finansach Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jeśli Polacy rzeczywiście stracą rozstawienie, oznaczać to będzie nie tylko potencjalnie mocniejszego rywala w drodze na mundial, ale także fakt, że Biało-Czerwoni mecz w pierwszej rundzie rozegrają na wyjeździe. Mateusz Borek przyznał na antenie TVP Sport, że strata dla związku oscylowałaby w granicach 15 milionów złotych (szczegóły TUTAJ-->).
Spełniło się marzenie o rozpoczęciu mojego pierwszego meczu i zaśpiewaniu hymnu, Ale wszyscy jesteśmy rozczarowani wynikiem, Dziękuję za wsparcie, które kochałem w każdej minucie pic.twitter.com/KURKa5gE2I
— Matty Cash (@mattycash622) November 15, 2021
Czytaj także:
"Kolektywny dramat". Eksperci zaskoczeni decyzjami Sousy