Piłkarz Paris Saint-Germain na boisku i dzięki reklamowym kontraktom zarobił krocie. Część z pieniędzy postanowił zainwestować, ale nie wszystkie jego decyzje okazały się biznesowymi sukcesami. Tak jest w przypadku hotelu w hiszpańskiej miejscowości Sitges.
Inwestycja warta 26 milionów funtów była kompletnym niewypałem. Czterogwiazdkowy hotel miał 77 pokoi i miał być turystycznym hitem. Jednak nie spełnił wymagań budowlanych. Jak informuje "El Confidencial", lokalne władze poszły do sądu i domagają się rozbiórki budynku.
Ostatecznie to sam Messi zdecydował, że znajdująca się tuż nad brzegiem morza budowla ma zostać zburzona. Zrobił to, nie wiedząc, że ratusz w Sitges nakazał rozbiórkę z powodu niezgodności z przepisami budowlanymi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czerwona kartka po zdobyciu bramki? To możliwe
Jednym z powodów takiej decyzji były zbyt duże balkony. Okazało się, że cała konstrukcja była od nich zbyt zależna i ingerencja w nie mogłaby doprowadzić do zawalenia się budynku. Do tego brakowało odpowiedniego planu przeciwpożarowego.
Noc w hotelu kosztowała około 500 złotych za noc. Obiekt wyróżniał się w mieście z powodu Sky Baru na dachu. To zapewniało niesamowite widoki na okolicę i Morze Śródziemne.
Czytaj także:
Claudio Pizarro: Messi wyżej od Lewandowskiego? Mogę to skomentować tylko jednym słowem!
Polak jak Maradona. Świetny wynik Piotra Zielińskiego