Sobotni wieczór był naprawdę udany dla Lechii Gdańsk, która wygrała z Rakowem Częstochowa na swoim stadionie. Podopieczni Tomasza Kaczmarka wiele mogą zawdzięczać Ilkayowi Durmusowi.
Turek doprowadził do wyrównania na początku drugiej połowy. Kibice o wiele bardziej zapamiętają jednak jego drugiego gola. Strzelił go na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry.
Kluczowa okazała się dobrze wyprowadzona kontra Lechii Gdańsk, przy której właściwie zachował się Flavio Paixao. Portugalczyk wypatrzył Ilkaya Durmusa wybiegającego na czystą pozycję. Ten zszedł na lewą nogę i pięknym strzałem po długim rogu wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
To nie był ostateczny cios gospodarzy. Mimo gry w osłabieniu od 82. minuty przez czerwoną kartkę Michała Nalepy, Paixao wybił z głowy Rakowowi Częstochowa chociażby jeden punkt.
Lechia Gdańsk w sobotę wygrała z ekipą Marka Papszuna 3:1 i na ten moment traci tylko dwa punkty do lidera PKO Ekstraklasy, Lecha Poznań. "Kolejorz" swoje spotkanie w ramach 17. kolejki rozegra jednak w niedzielę z Zagłębiem Lubin.
PAN PIŁKARZ ILKAY DURMUS
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) December 4, 2021
Zawodnik @LechiaGdanskSA popisał się przepięknym trafieniem i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie w starciu z @Rakow1921
#LGDRCZ trwa w CANAL+ SPORT pic.twitter.com/GiPRGysvOJ
Zobacz też:
Lewandowski bohaterem Bayernu! Mistrz znowu z dozą szczęścia
Pogoń Szczecin jest mocna. Trzy gole, a szans na drugie tyle
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czerwona kartka po zdobyciu bramki? To możliwe