Dwugodzinna rozmowa z Fabio Cannavaro (w sobotę) to jedna z wielu, jakie prezes PZPN Cezary Kulesza odbył lub odbędzie z kandydatami na selekcjonera kadry Polski. Prawdopodobny termin, w którym poznamy następcę Paulo Sousy, to 19 stycznia.
Prezes PZPN w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że w poszukiwaniach nowego selekcjonera będzie preferował tych szkoleniowców, którzy mieli w swojej karierze "akcent pracy w reprezentacji". To zawęża grono kandydatów.
Dariusz Dziekanowski w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" przyznał wprost, że zatrudnianie w tym momencie zagranicznego szkoleniowca mija się z celem. Dlaczego?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: solówka a la Messi! Mijał rywali jak tyczki
- Nie stać nas na to, żeby wydawać pieniądze na trenera, który przez kolejny rok - tak jak Sousa - będzie uczyć się naszych piłkarzy i zapoznawać się z realiami naszej piłki - skomentował.
- Prezes PZPN ujawnił, że ponad półtorej godziny przesłuchiwał Fabio Cannavaro. Uznaję to jednak bardziej jako próbę odbudowania nadszarpniętej rejteradą Paulo Sousy reputacji PZPN na arenie międzynarodowej (na zasadzie "zobaczcie jakie znane osobistości starają się o pracę w Polsce"), niż realną opcję - dodał.
Były reprezentant Polski, teraz komentator sportowy, zaznaczył, że piłkarskiej reprezentacji jest teraz potrzebny ktoś taki jak... Bogdan Wenta, były trener piłkarzy ręcznych. Jakie cechy powinien mieć nowy selekcjoner?
- Potrzeba człowieka, który dobrze zna polskich piłkarzy i potrafi w krótkim czasie tknąć w nich wiarę przed marcowymi meczami barażowymi. Selekcjonerem powinien zostać ktoś z tlącym się ogniem i stabilny w swoich decyzjach, a nie trener wypalony, bądź podnoszący się po jakimś niepowodzeniu - podkreśla.
Zobacz także:
Szaleństwo w meczu Juventusu. Wojciech Szczęsny bohaterem!
Mocny kandydat na następcę Sousy zrezygnował?! Nieoficjalnie: wybrał inną ofertę pracy