Niepewna przyszłość 21-latka. "Piłka jest po stronie Legii"

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Maik Nawrocki (Legia) w walce o piłkę z Kacprem Sezonienką (Lechia)
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Maik Nawrocki (Legia) w walce o piłkę z Kacprem Sezonienką (Lechia)

Jest ryzyko, że Maik Nawrocki rozstanie się ze stołecznym zespołem. - Generalnie są trzy opcje: zostaję w Legii, wracam do Werderu, albo idę gdzie indziej - mówił piłkarz w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu.

[tag=72678]

Maik Nawrocki[/tag] dołączył do Legii Warszawa za kadencji Czesława Michniewicza. Latem 2021 roku stoper został wypożyczony z Werderu Brema i szybko przebił się do podstawowego składu "Wojskowych".

Na początku sezonu 21-latek prezentował się rewelacyjnie i w pewnym momencie był przymierzany do seniorskiej reprezentacji Polski. Później, podobnie jak cała drużyna, nieco obniżył loty.

Jak dowiedziały się WP SportoweFakty, Legia musiałaby zapłacić półtora miliona euro za transfer definitywny (więcej TUTAJ). Środkowy obrońca po zakończeniu rozgrywek może wrócić do swojego macierzystego pracodawcy. Zawodnik nie ukrywa, że marzy o grze w barwach Werderu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w tej roli Lewandowskiego jeszcze nie widzieliśmy. Co on trzyma w dłoni?

- Generalnie są trzy opcje: zostaję w Legii, wracam do Werderu, albo idę gdzie indziej. Spędziłem tam ponad 15 lat, więc to naturalne, że kiedyś chciałbym zagrać dla Werderu. Ale czy to będzie za rok, za dziesięć lat czy nigdy, to tego naprawdę nie wiem - mówił Nawrocki, cytowany przez stronę internetową Legii.

Aktualnie Werder jest wiceliderem 2. Bundesligi. Jasne, że marzę by wyjść na boisko w pierwszym zespole Bremy, ale do życia podchodzę realistycznie i wiem, że równie dobrze może się to nigdy nie wydarzyć. Na ten moment piłka jest po stronie Legii - niezależnie od tego jaką decyzję podejmie klub, na pewno ją zaakceptuję - kontynuował.

Czytaj także:
Rośnie nowy bohater kibiców Pogoni Szczecin. Jego gol zachwycił
Remis na dnie Serie A. Ekipa Mateusza Praszelika demoluje

Źródło artykułu: