Po poniedziałkowym orędziu prezydenta Rosji, Władimira Putina, w mediach wybuchło potworne zamieszanie informacyjne w związku z planowanym w marcu meczem reprezentacji Polski z Rosją. Prezydent Rosji ogłosił wprowadzenie sił zbrojnych do separatystycznych republik znajdujących się w Ukrainie. Powiadomił o przyznaniu niepodległości dwóm samozwańczym republikom w Donbasie - Donieckiej i Ługańskiej.
W związku z tym pojawiło się mnóstwo opinii, że mecz naszej drużyny narodowej z Rosjanami w ogóle nie powinien się odbyć, a jeżeli już, to na pewno nie w Moskwie. Takiego zdania jest minister sportu Kamil Bortniczuk.
Stanowisko PZPN
- Będziemy zabiegać o to, żeby rozegrać to spotkanie na terenie neutralnym - takie mam zapewnienie od PZPN. Jeśli nie będzie na to zgody federacji, to będziemy zastanawiali się, co robić. Osobiście uważam, że polscy sportowcy nie powinni lecieć do Rosji, ale to tylko moje prywatne zdanie - minister przyznał w rozmowie z Polskim Radiem 24.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w tej roli Lewandowskiego jeszcze nie widzieliśmy. Co on trzyma w dłoni?
Nie mam wątpliwości, że sankcje powinny objąć również rosyjski sport, który Putin bezwględnie wykorzystuje do celów politycznych.
— Kamil Bortniczuk (@KamilBortniczuk) February 22, 2022
Spotkanie Rosja - Polska, zgodnie z planem, ma się odbyć 24 marca na stadionie Dynama w Moskwie. Zwycięzca tego meczu zmierzy się ze Szwecją lub Czechami i zagra o awans na mistrzostwa świata w Katarze w 2022 roku.
Jakie jest stanowisko naszej federacji piłkarskiej na temat miejsca rozegrania meczu Polaków z Rosjanami? - PZPN, jako członek UEFA i FIFA, czeka na decyzję organizatora - tłumaczy nam Jakub Kwiatkowski, rzecznik reprezentacji.
Jak słyszymy, na ten moment nie jest wdrażany żaden awaryjny plan: A, B lub C. Na chwilę obecną nic nie stoi na przeszkodzie, by spotkanie barażowe zostało rozegrane w Moskwie. Nie ma nawet przymiarek do zmiany planów. Według naszych informacji przeniesienie meczu do Polski jest niemożliwe. W przypadku jakichkolwiek zmian, w grę wchodziłoby jedynie rozegranie spotkania na terenie neutralnym, ale do tego na razie daleka droga.
Jedyny czynnik
O tym informowaliśmy już wcześniej. - Jedynym czynnikiem branym pod uwagę przy takiej zmianie lokalizacji jest stan bezpieczeństwa w miejscu meczu. Żadna polityka nie wchodzi w grę. UEFA i FIFA z założenia nie podejmują się oceny, czy jakiś kraj jest agresorem - powiedziała naszemu portalowi osoba doskonale zorientowana w temacie (więcej TUTAJ).